Komu piekło?
I widzisz Mu,
Prezydent Słupska, Biedroń Robert, wg prokuratury nijak pod art. 196 nie podpada, tak piszą w natemat.pl. Przedstawiciele Komitetu Obrony Przed Sektami są poruszeni. Bo wg prawa mógł sobie zdjąć i już. Poważnie!
Tymczasem w gazecie.pl podają, że Jasienica chyba z piekła nie wyjdzie za to wspieranie Lemańskiego Wojciecha, jeszcze księdza. Nie wiem, co mam na ten temat myśleć, nie wiem czy muszę. Współczuję mu jak człowiek człowiekowi, który nagle z pkt. widzenia instytucji znalazł się po tej samej stronie, co matki robiące sobie to in vitro (i o tym mu się też nie tak chlapnęło, bo tylko nadliczbowe zarodki mu do interpretacji Pisma nie pasowały) i transseksualiści - po stronie obleśnych odpadów, które należy pouczyć, że są odpadem i na kolanach mają błagać o coś tam. Cokolwiek. Nie wiadomo czy Boga, ale instytucję z pewnością. Teraz rozdepczą, potem może i ustanowią świętym. Tak to działa.
Tymczasem senat debatuje nad ustawą o uzgodnieniu płci. Jak w Polsce wygląda edukacja seksualna to wiemy, więc konieczność wyjaśnienia różnic pomiędzy transseksualizmem i transwestytyzmem nie dziwi. Jest ciekawie. Boga, honoru i ojczyzny z pewnością nie zabrakło, zresztą ta ustawa wprowadza koniec cywilizacji, jakby kto nie wiedział.
Ziew,
Mysz.
P.S. Wiesz Mu, ja go po prostu lubię. Tak mu jakoś ludzko z oczu patrzy. Ja wiem, że jest w tym coś radykalnego i zboczonego, ale on mi się już w tamten piątek podobał.
Prezydent Słupska, Biedroń Robert, wg prokuratury nijak pod art. 196 nie podpada, tak piszą w natemat.pl. Przedstawiciele Komitetu Obrony Przed Sektami są poruszeni. Bo wg prawa mógł sobie zdjąć i już. Poważnie!
Tymczasem w gazecie.pl podają, że Jasienica chyba z piekła nie wyjdzie za to wspieranie Lemańskiego Wojciecha, jeszcze księdza. Nie wiem, co mam na ten temat myśleć, nie wiem czy muszę. Współczuję mu jak człowiek człowiekowi, który nagle z pkt. widzenia instytucji znalazł się po tej samej stronie, co matki robiące sobie to in vitro (i o tym mu się też nie tak chlapnęło, bo tylko nadliczbowe zarodki mu do interpretacji Pisma nie pasowały) i transseksualiści - po stronie obleśnych odpadów, które należy pouczyć, że są odpadem i na kolanach mają błagać o coś tam. Cokolwiek. Nie wiadomo czy Boga, ale instytucję z pewnością. Teraz rozdepczą, potem może i ustanowią świętym. Tak to działa.
Tymczasem senat debatuje nad ustawą o uzgodnieniu płci. Jak w Polsce wygląda edukacja seksualna to wiemy, więc konieczność wyjaśnienia różnic pomiędzy transseksualizmem i transwestytyzmem nie dziwi. Jest ciekawie. Boga, honoru i ojczyzny z pewnością nie zabrakło, zresztą ta ustawa wprowadza koniec cywilizacji, jakby kto nie wiedział.
Ziew,
Mysz.
P.S. Wiesz Mu, ja go po prostu lubię. Tak mu jakoś ludzko z oczu patrzy. Ja wiem, że jest w tym coś radykalnego i zboczonego, ale on mi się już w tamten piątek podobał.
nic dziwnego że ludzie nie łapią różnicy między transseksualizmem a transwestytyzmem skoro sami aktywiści LGBT nie uznają tej różnicy
OdpowiedzUsuń:) Nie łapanie różnicy, która jest w ICD-10 oczywista, a nie uznawanie czegoś ze względu na to, że wydaje się to spłyceniem zjawiska, to są dwie różne rzeczy.
UsuńTransseksualizm związany jest z pragnieniem zmiany płci,
transwestytyzm z przebieraniem się za płeć przeciwną bez pragnienia bycia nią na stałe ... zresztą może być też parafilią - tyle mówi ICD-10 i to senatorom tłumaczono.
LGBT patrzą na to bardziej z pkt. widzenia transgenderyzmu, tymczasem senatorzy mają braki w elementarnej wiedzy związanej z jednostkami chorobowymi. Tak to jest, że zanim się zacznie filozofować, najpierw warto nauczyć się znaczenia pojęć podstawowych, już dobrze zdefiniowanych i uznawanych przez medycynę.
sprowadzanie wiedzy medycznej z zakresu tożsamości płciowej do tego co jest napisane w ICD-10 też jest spłycaniem zjawiska...
UsuńGdy się zaczyna dyskusję z osobą, która trwa na stanowisku zaprzeczania istnienia oceanów, dobrze jest zacząć od omówienia jakiegoś płytszego akwenu.
Usuń