To jest nasz apel, żeby jednak znaleźli się ludzie dobrej woli nawet na szczytach naszego życia publicznego, społecznego, politycznego, elit intelektualnych, żeby problem upamiętnienia właściwego ofiar smoleńskich znalazł miejsce - przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik
Postulat godnego upamiętnienia jest postulatem słusznym i on jest warunkiem rozwiązania problemu krzyża - Metropolita Warszawski abp Kazimierz Nycz.
 |
w sieci znalezione :) |
Ale nie wskazują dokładnie, podobnie jak nie krytykują ani obrońców krzyża, ani rządu. To był trudny orzech do zgryzienia dla biskupów na spotkaniu w Częstochowie. Nic dziwnego, że pozostał w całości. To także trudny rok dla polskiego kościoła. Panowie ci lubią władzę, ale to jest inny czas, niż ten 30 lat temu. Obecnie obrona znaku przed Pałacem Prezydenckim jest uprawiane przez nisze intelektualne, a że to
nisze, z tego biskupi doskonale zdają sobie sprawę. Nisze nie utrzymają życia księży na obecnym poziomie.
Fronda nawołuje "niezdecydowani niech spadają" ... ale problem w tym, że polski kościół potrzebuje wszystkich.
Ut sementem feceris, ita metes.
Dane mi było niedawno zobaczyć film o życiu Jezusa , popularno-naukowy , biorący pod lupę kilka zgodności i niezgodności przekazów ewangelicznych z tym co wiemy o życiu w tamtych czasach .
OdpowiedzUsuńO tym w jaki sposób wykonywana była czynność zawieszania ludzi na krzyżach , o traumatycznym bólu będącym często bezpośrednią przyczyną zgonu . Straszna , niewyobrazalna tortura zadana tysiącom ludzi i Jemu .
Nawet jeśli nie ma w nas ani krzty chrześcijańskiej wiary powinnismy wszyscy zdobyć się na refleksję i przestać obrzucać się obelgami , ironią , odrażającymi czynami .
Ciszej nad tą trumną .
Ale widać, że się nie da. Chodzi właśnie o to, że cierpienie kogokolwiek na krzyżu nie ma tu najmniejszego znaczenia.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ws porze o krzyż chodzi też dokładnie o to: niech boli jak najbardziej. Drugą stronę. A biskupi, tak po chrześcijańsku, zadbali by broń Boże konflikt przedwcześnie nie wygasł.
OdpowiedzUsuńAleksandro, chrześcijanie najmniej naśladowali ukrzyżowanego( dziś z resztą też)najwiecej i najradośniej jego oprawców. Pod jakimkolwiek pozorem. Najlepszy, najskuteczniejszy z nich to obrona krzyża i wiary. Ogniem i mieczem, i krzyżem.
Ponad miliard wyznawców. Cóż za skutecznosć!!!
Brak elementarnej wrażliwości na to co symbolizuje krzyż , z jednej i drugiej strony sporu .
OdpowiedzUsuńKosciół utrzymał się przez ponad 2 tysiąclecia m.in. dzięki umiejętnościom wykorzystywania bieżącej polityki świeckiej .
Alw , jakie czasy , taka obrona .
Symbolika krzyża nie jest stała. Kiedyś to był znak solarny. Ostatnio jest to symbol nienawiści. Przy drodze jest w Polsce masowo symbolem śmierci.
OdpowiedzUsuńKościół właśnie teraz testuje ile jeszcze może.
Zgoda , ale przyznasz że dziś 99,99 % ludzi nawet nie wie o symbolice solarnej , za to miliardowa rzesza chrześcijan wiąże krzyż z męką .
OdpowiedzUsuńTestowaniem byłoby wyrażne opowiedzenie się po stronie jego aktualnego umiejscowienia .
A to nic innego jak dyplomacja .
Nie musimy znać symboliki by na nas działała. Krzyż to prastary symbol ludzkości.Był również symbolem słońca. Ale samo słońce też było symbolem. Świadomości.Odczytywanie symboli odbywało sie na różnych poziomach. Co innego znaczyły dla zaawansowanego we wtajemniczenia Kapłana Kultu, co innego dla przecietnego wyznawcy. Podobnie baśń inaczej odbiera dziecko, inaczej dorosły zorientowany chociaż trochę w przebiegu procesow w psyche.
OdpowiedzUsuńKrzyż oddziaływuje b mocno ponieważ jest w głównej symbolem rozdrcia, sprzeczności wewnątrz ludzkiej Psyche, wyrazem spolaryzowania. Koniecznego ale niezrozumiałego napięcia. Psyche dążay do wyrównania tego stanu. Najprostsze jest: oddaj bliźniemu czego w tobie nadmiar. Sam doświadczyłem tego od jednego z Twoich przyjaciół Aleksandro. Owszem więszość ludzi świadomie wiąże to z męką Jezusa ale nieświadomie z własną, wynikajacą z rozdarcia międzytym co chciałbym, a tym co naprawdę mogę.A to frustruje bardzo. dodatkowo: tyle lat indoktrynacji,że męka uszlachetnia, że dzięki męce można stać się synem bożym, ba bogiem samym : zbyt cenna rzecz by dali sobie tak obiecujące cierpienie odebrać. No i te ich,, pięc minut" też jest sporo warte.
Oj alw :)
OdpowiedzUsuńWiesz Olu, powiedziałabym, że to dyplomacja, gdybym wierzyła w jego realną władzę. A ja myślę, że kościół sam nie wie na ile może sobie pozwolić. Już wie, że nie panuje nad krzyżowcami. Teraz bada, czy umie zrzucić na kogoś innego odpowiedzialność w sposób wiarygodny.
O rany, Myszko, to ogłoszenie o darmowej "wycieczce do Warszawy" z "obroną krzyża" w planie, to przypomina mi "ochotników robotniczych" w 1968 roku jadących z pałami "dyscyplinować" studentów.
OdpowiedzUsuńCo się zaś tyczy Kościoła, to chyba mu zależy, by iść na dno z PiSem, bo dziś na Jasnej Górze Głódź znowu jątrzył w sprawie krzyża, kłamliwie twierdząc, że harcerze chcieli, by w TYM WŁAŚNIE MIEJSCU ofiary tragedii w Smoleńsku zostały upamiętnione. Szkoda słów, ta poczwara ma kilka łbów, z których każda chce iść w inną stronę, jedynie brzuchal jest wspólny, więc nie protestuje przeciw karmieniu któregokolwiek łba, bo i tak wszystko wali do wspólnego żołądka.
Nie wiem zupełnie co Twoje Oj ALW znaczy.Nie ubliżasz MI Myszo przypadkiem?
OdpowiedzUsuńTo bardzo realna władza państwa powstawały i znikały w pomroce historii , a Kosciół jako instytucja trwa , zarówno w sferze rzeczywistej , jak i duchowej opoki w umysłach ludzkich . W Europie nie znajdziesz dłużej działającego "Tworu " wszak ! I właśnie ta skuteczna dwuplanowość jest zadziwiająca .Zmieniał się b. powoli ,rozrastał , walczył o dusze jak o wodę i powietrze , wypuścił boczne gałęzie , aż w końcu ( wraz z islamem i buddyzmem ) stoi niezagrożony . Potężny dąb .
OdpowiedzUsuńCiekawe co piszesz Alw . Rozdarcie miedzy chceniem a możnością . Ileż tej symboliki w skrzyżowanych ramionach ! Czy podstawą jej jest zwycięstwo Jezusa ? Dobro poprzez śmierć .Chcę i mogę .
OdpowiedzUsuńZawsze interesowała mnie rola podświadomości w życiowych zmaganiach . Ale wiesz co ? Z czasem człowiek dojrzewa do pełnej prawdy o sobie ( jeżeli tylko nie ucieka od samopoznania ) i podpsyche prawie znika .
Cholera! napisałem najdluższy, jak do tej pory koment i diabli go wzięli Aleksandro. Nie dam juz rady pisać go drugi raz. Moze innym razem sie odniosę. Wyświetlił się jakiś bląd. Moze był za długi?
OdpowiedzUsuńJezus nie zwycieżył. Nawet nie mógł zwyciężyć.Dowiedział sie o tym ( odkrył) już na krzyżu. Świadczą o tym słowa: Eloi,Eloi lama sabahtani
OdpowiedzUsuńJedno drugiemu nie przeczy . Nawet ... czemuś mnie opuścił .... w zaden sposób nie neguje Jego zwycięstwa nad sobą , swoim strachem . Chciał i mógł .
OdpowiedzUsuńAlw, wg mnie to zawołanie świadczyło o tym, że nagle pojął, że to było tylko urojenie wielkości.
OdpowiedzUsuńOlu, to BYŁA realna władza, ale już nie jest. W zasadzie nigdy, mówiąc o miliardzie wyznawców nie podnosi się faktu rozczłonkowania kościoła. Możemy mówić o wpływie protestantyzmu na losy świata (USA), katolicyzm jest tylko wystawnym cyrkiem.
Wolandzie wczorajsze wystąpienie Głódźa mnie rozśmieszyło, ale nie chciało mi się o nim pisać (wystarczy, że zrobiłam to na onecie). Wspomniał coś o przeprosinach prezydenta, mnie od razu przypomniały się nieistniejące przeprosiny Rydza za "czarownicę". Szkoda gadać. Brzuchacz żyje we własnym świecie. I odejdzie razem z nim.
Podziały w strukturze mocno rozbudowanej są naturalne , jeśli na ilość wyznawców nałożyć 20 wieków to i tak bardzo dziwi w sumie skromne chrześcijaństwa rozczłonkowanie .
OdpowiedzUsuńW państwie świeckim trudno o REALNĄ władzę KK .
Ale jeśli jeden krzyż blokuje postanowienia realnej władzy ( prezydenta) , to pomyśl co działoby się , gdyby świecka władza chciała "powalczyć " na szerszą skalę z miejscami kultu lub jego przedstawicielami ?
Nie mam watpliwości jakich metod użyłby kościół
OdpowiedzUsuńw obronie własnych interesów. Ojciec Inkasent, Krzyż smoleński przy tym to pikuś> a wszystko wsosie obrony wiary, krzyza i Boga.
Witaj Myszko:) O krzyżu tomy piszemy. Ja też dzisiaj... . Witaj raz jeszcze:):)
OdpowiedzUsuńOlu, ja sądzę, że rząd próbuje się zachować neutralnie, chociaż w tym przypadku nie powinien. Krzyż nie blokuje postanowień - to tylko dwa kijki. Do tej pory rządzący nie mają praktyki, jak postępować z czubami.
OdpowiedzUsuńWitaj Jacku. Już zdrowy?
No cóż, polskie życie polityczne to ostatnio nudy na pudy :)