Polityka składania kwiatów

Pamiętacie sławetną wojnę o patyki? Przekonywano, że pod Pałacem Prezydenckim bezcześci się krzyż broniony tam z czysto religijnych, a nie politycznych względów (buahahaha). Czy teraz dziesiątego każdego miesiąca nie robi się szopki składając kwiaty w tym samym miejscu (w którym, WARTO TO PRZYPOMINAĆ, nie zginęła żadna osoba, której rzekomo tak się żałuje, że warto położyć tam klomba, którego służby porządkowe i tak wyrzucą)?

Dlaczego prezes Jarosław Kaczyński nie składa kwiatków w Krakowie, a w Warszawie pod bramą pałacu? Dla mnie to śmiesznie, bo przecież jego brat i bratowa leżą na Wawelu

- rzekł prostolinijnie Adam Małysz, skoczek narciarski, pociągnięty za język przez Przegląd Sportowy. Zapytali go, to powiedział co myśli wielu Polaków. Co na to niedoszły przywódca naszego narodu?

Mam wrażenie, że nasz Mistrz swoją wypowiedź oparł wyłącznie na przekazie znanym z mediów, które nie od dziś przedstawiają dalece nieprawdziwy obraz w tej sprawie. Gdybyśmy mieli okazję spotkać się osobiście, jestem pewien, że mógłbym przekazać moje racje i argumenty Panu Adamowi. 

Dlaczego tylko panu Adamowi, panie prezesie? Proszę mi wierzyć, dla mnie Pańskie racje są równie niezrozumiałe. Czy ja chciałabym komukolwiek drogiemu mojemu sercu robić grób w oddalonym zakątku mojej ojczyzny i w każdą "miesiączkę" wtykać klomba przed biurem zupełnie obcej osoby, w której chwilowo jedynie z woli narodu bliska mi osoba PRACOWAŁA za życia? Jakie racje za tym przemawiają, poza populizmem politycznym? Nie został pan prezydentem, ponieważ naród pana nie wybrał. Kilka lat temu naród wybrał na prezydenta Pańskiego brata. Czy te kilka lat zmieniło nas na tyle, że nie trzeba się już z naszą wolą zgadzać? Pan Adam nie jest politykiem, tylko bardzo lubianym, szczególnie przez moherowe zaplecze, człowiekiem. Może dlatego postanowił Pan na swoim blogu choć raz nie negować faktów, tylko odnieść się do rzeczywistości. Bardzo to chwalebne. Choć z drugiej strony oznacza to, że się Pan Małysza boi.