Cywilizacja "daj, bo masz" ściąga zimowe gatki

Zastępczo można ją nazwać cywilizacją "jakoś to będzie". Przyświecają jej słowa
"Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi"*.  
Nie żebym miała coś przeciwko. W końcu samemu podskakiwać wyżej można, gdy ma się za co. To bardzo nośna idea - ostatnio cytowana na wielu blogach. Koledzy autora z tej samej branży w oparciu o tę myśl jeżdżą całkiem niezłymi samochodami. W każdym razie aura zaczyna sprzyjać happeningom z balonikami. Już pod koniec maja w Wawie Marsz dla Życia i Rodziny. Niech sąsiedzi zdecydują, czy powinieneś mieć dziecko. Mentalnie zaczął się również okres walki z sektami i tutaj niezbędne będzie zapoznanie się chociażby z wielkimi przemyśleniami ks. P. Natanka na temat:


Tajczi, tarot i łudu w jednym rzędzie. Pozytywne myślenie (sic!).
To wszystko wpuszczono na "naszą" Ziemię.

Byłabym niesprawiedliwa, gdybym stwierdziła, że przed batyfikacją nic się nie działo. Niedawno w Dolnośląskich szkołach zakończono akcję "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia". To już drugi raz wychowywano na patriotów młodzież, która w przerwach chodzi na papieroska, nierzadko na ruiny poniemieckich cmentarzy zdemolowanych/zaoranych przez ich rodziców i dziadków. Jak rozumiem akcja ta ma m.in. uświadomić nastolatkom, że ludzie nieszanujący cudzej kultury i dóbr materialnych nie są godni nawet z chamstwem z jednej miski drewnianą łychą jadać. Jest w interesie patronów akcji, aby nasza młodzież, która okazuje się znacznie bystrzejsza niż to wynika z egzaminów gimnazjalno-maturalnych układanych przez dorosłych-czasem-z-tyłu, nie zaczęła się poważnie zastanawiać nad tzw. sensem ogólnym. Po prostu niech młody rzuci do puszki resztę z chipsów i koniec lekcji patriotyzmu. Nie myślmy za dużo, bo jeszcze coś wymyślimy. Akcja ta nie odbywała się jednak w słoneczku, więc nie miała takiej siły przebicia. Poza tym nie miała hasła tak dźwięcznego jak "Kobieta darem i tajemnicą", a słowo "mogiła" mogło odstraszać ludzi nieprzychylnych nadal modnej w Polsce nekrofilii. Sama miałam zgryza. Jak tu dać (bo słuszny to cel odbudowywać coś starego i pięknego) i nie dostać moralnej sraczki, że moje 1 zł 30 gr pójdzie na rachunek przodka  obecnego (już) tubylca, który przewrócił przedwojenny słup od płota, bo ten stał. Ot nurtuje pytanie: prostactwo genetyczne, czy raczej nabyte drogą pokarmową od picia herbaty w szklankach?

Nadal słonko nad nami świeci. Powinnam napisać Słonko. To, które od czasu do czasu ma plamy i wchodzi w koniunkcje. To, do którego jeszcze kilkaset lat temu czółkiem bito lub kończyny górne układano w różne przymilne kształty. Będziemy sobie w nim maszerować lub przyglądać się maszerującym. Będziemy w nim pielgrzymować lub wąchać pielgrzymujących. Będziemy sobie grillować lub zostaniemy zgrillowani. Ja wyłącznie szaszłyki z warzyw. Lekka sukienka. Zamiast tauki serduszko z brilantem. Bo ma mnie kto kochać. Tu i teraz.

*John Paul the Second

Komentarze

  1. Na Jowisza, Wiedmo, a skądżeś tego kapłana wzięła, toż to alter ego ojdyra, po akcencie sądząc, to zawoalowana opcja niemiecka :-)
    (czyli propapieska...., chyba, ...nie wiem co Absmak miał na myśli)
    Same szatany dookoła, jak tu łaskę Latającego Potwora Spaghetti posiąść, jak trafić na drogę, którą podąża Wielki Kret, no jak...?

    OdpowiedzUsuń
  2. No doktorze, jakżeś mógł nie znać ks. Natanka? To guru dla narod-katol polskich blogów o charakterze spiskowym :). Szczerze polecam każdy filmik z tym panem na YT. Uśmiech na starcie dnia zagwarantowany.

    OdpowiedzUsuń
  3. no to pan...eee ksiądz poleciał, chociaż poniekąd się zgadzam z zakwalifikowanie do sekt i innych potworów "pókemonów" oczywiście jeśli chodziło mu o kilkunastoletnie wytapetowane osóbki o IQ ziemniaka :)
    Tak swoją droga zastanawiam się czy te mózgo piorące teksty oni piszą sami czy dostają np z kurii...? Bo największa siłę daje im robienie pałz i nabieranie powietrza w usta w najbardziej efektownym momencie. Niestety u pana... eee księdza wyglądało to tak jakby kartkę pierwszy raz widział na oczy co odrobinę popsuło wrażenie alfy i omegi (bo o jakąkolwiek wiedzę na temat zagadnień przedstawianych nawet go nie podejrzewam)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty