"Wybierając śmierć" - film o samobójstwie z asystą

W nocy puszczono w brytyjskiej tv dokument o 71-letnim człowieku, który swoją walkę ze stwardnieniem zanikowym bocznym postanowił zakończyć w szwajcarskiej klinice Dignitas. Peter Smedley był człowiekiem zamożnym, mógł więc zdecydować się na taki krok opuszczając Wlk. Brytanię w której nadal za pomoc w samobójstwie grozi do 14 lat więzienia.

Narratorem filmu jest Terry Prachett, autor książek fantasy i s-f, u którego 3 lata  wcześniej zdiagnozowano Alzheimera. Spojrzenie autora "Świata Dysku" na śmierć w uprzednim do dokumentu wykładzie (tymczasowo plik YT "Choosing Death" zniknął i zastępuję go innym materiałem) tutaj:



Ideologia wygrywa z decyzją jednostki. Gdy widziałam wypowiedzi przeciwne samobójstwu w sytuacji znacznego pogorszenia się jakości życia, były to wypowiedzi z ramienia instytucji. Bo to nieładnie, a fe, przecież są instytucje, które zajęłyby się tym panem. Pod "znacznym obniżeniem się jakości życia" kryją się małe ludzkie tragedie. Ośrodki medycy konwencjonalnej, którym z drugiej strony niezmiernie jestem wdzięczna za pomoc, mają tendencję do snucia optymistycznych głupot na temat własnych możliwości. Na obecnym etapie rozwoju medycyny nie ma sposobu, aby w 100% wyleczyć ból, lub też w niektórych chorobach uczynić życie pacjenta komfortowym do samego końca. Każdy może z tą resztą swojego życia zrobić co chce. Umierać jak chce. Jedni wolą dłużej, inni krócej, wszystko zależy od temperamentu, głodu na życie, tzw. okolyczności. W zasadzie rozumiem głosy przeciwne samobójstwu z asystą wśród ludzi, którzy sami cierpią. Reszta to wielebni teoretycy, którzy jak ja w tym temacie w dupie byli i gie widzieli. Film nie zniesmaczył mnie. Umieranie jest elementem ludzkiego życia. Z hałaśnikami pro-life nie zgadzam się co do definicji słowa godne.

Komentarze

  1. Też chciałbym móc decydować o czasie i miejscu odejścia. Nie w świetle kamer oczywiście. Niestety , nie jestem bogaty.
    Pozdrawiam Wiedmo.

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja się chce zdac na los, byle nie za szybko...

    OdpowiedzUsuń
  3. @alwie, wg przysłowia śmierć zrównuje wszystkich, widać jednak, że umieranie niekoniecznie.

    @beato, każdy ma jakieś byle. I chyba chodzi o to, aby mógł mieć, gdy może mieć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty