Ewolucja/srolucja

Jak łatwo "death camps in Poland" mogą stać się "polish death camps" wie każdy tłumacz (i nie mam  tu na myśli google). Ale ilu ich/nas jest? Dodajmy wszystkich tych, którzy zrobili sobie wyższe na podstawie pracy mgr, którą  sami  napisali, a nadal będzie nas nie aż tak wielu, żeby się w Polsce nie  podniósł szumek na temat tego co powiedział Obama we wtorek:
Karski "served as a courier for the Polish resistance during the darkest days of World War II. Before one trip across enemy lines, resistance fighters told him that Jews were being murdered on a massive scale and smuggled him into the Warsaw Ghetto and a Polish death camp to see for himself. Jan took that information to President Franklin Roosevelt, giving one of the first accounts of the Holocaust and imploring to the world to take action"
I czemu nikt nie zaprotestował przeciw przymiotnikowi warsaw? Dlaczego nie miałoby być to raczej "ghetto in a Nazi-occupied Warsaw"? Że co? Że nazwa własna? A kto pozwolił takie nazwy nadawać? Czy to akurat nie miesza położenia ze złoczyńcą? To co się do "polish death camp" przypieprzyliście? Walczcie o zmianę nazwy getta warszawskiego ... chociaż zaraz ... ups, to my sami tak je nazywamy. Getto warszawskie. Czyli Warszawiacy zbudowali Żydom getto, żeby ich tam wymordować. Widać, że to musi być prawda, bo Warszawiacy są z tej nazwy kinda dumni i się pod stopy z koszulami Rejtana Obamie na blogowiskach nie rzucajom. Luzik, lajcik, haj fajv, jeśli coś się ludziom ruszyło to w gaciach. Elektrony komórek mózgowych zastygły albowiem w zachwycie permanently. Takież to właśnie przewrotne myśli tułają się po intelektualistce.

A tymczasem na dziecku klórowej dr Hovind "zbija po kolei dowody teorii ewolucji i trudno nie przyznać mu racji w tym co mówi (...) Dla zachęcenia [obejrzenia na yt] kilka ważnych zdań z ostatniej części seminarium: 'Podsumowując. Po pierwsze Bóg stworzył ten świat, po drugie jest on Jego własnością, po trzecie Bóg ustanawia reguły, czy tego chcesz, czy nie ...' ". Czy to niezwykle "naukowe" podsumowanie mnie zachęciło?


Zachęciło mnie to tylko do zerknięcia jak Hoving dostał swoje dr przed nazwiskiem. Ano tak. Moje elektrony wychyliły nosy okazując zainteresowanie. Zatrzymały się na milisekundę jak nakazuje uprzejmość.



Muahahaha. No właśnie.You should've ...

Komentarze

  1. Sprawa jest cokolwiek złożona Myszko. Z jednej strony Prezydent Obama popełnił błąd i dotknął nas mocno, z drugiej wiedza Amerykanów o historii Europy jest marna.II wojna światowa była ale kto, co i dlaczego niezbyt ich interesuje.Liczy się tu i teraz.Mało kto w Stanach kojarzy słowo "nazizm" z Niemcami. Dla nich to jacyś nieokreśleni Oni.Dla nas to konkretni ludzie i naród.Określenie "polskie obozy śmierci" nie są odbierane jako określenie geograficzne.Ludziom nieznającym historii kojarzą się jednoznacznie. Oczywiście, nie rozdzieram szat z powodu wypowiedzi Obamy. Przeprosił,wprawdzie kameralnie ale przecież trudno go podejrzewać o celowe przejęzyczenie. Ktoś, kto przygotowywał to przemówienie wykazał się brakiem wyczucia i wiedzy a może lekkiego tumiwisizmu.Cała ta awantura przekroczyła jednak granice zwykłego rozsądku. Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanno, Amerykanie interesują się WWII o tyle, o ile dotyczy to ich boskiej interwencji, która uratowała świat. Wypowiedź Obamy mogła urazić zainteresowanych, choć źródła tego zwrotu tak tępionego przez nasze MSW ja upatruję w językowym niechlujstwie. Co mam na myśli? Nauczam, iż w języku angielskim nie ma podwójnego przeczenia, a tu mi znany aktor powtarza trzy razy "I didn't do nothing". I fajnie. Czemu Warszawiacy nie oprotestowali nazwy getta? Warsaw Film Festival. Warsaw Pact. Warsaw Ghetto.

      Masz rację, że sprawa jest złożona. Jako naród jesteśmy niedowartościowani. Argumentujemy, że w takim razie komuś przyjdzie do głowy, że to my jesteśmy autorami obozów śmierci. Osoby interesujące się historią wiedzą, co to jest nazizm, oraz kto budował obozy. Naszym błędnym założeniem jest to, że my jako naród będziemy się osobom niezainteresowanym historią kojarzyć z czymś więcej niż pierogi. Gdzieś tam z tyłu głowy myślimy sobie, że skoro my mamy Oświęcim, to to kogokolwiek obchodzi. Obama dobrze zrobił, że przeprosił. Ale obstawiam piwo, że nie bardzo wie, o co nam szło. Po prostu chcieli docenić Karskiego. I znowu jakieś pretensje o coś.
      Pozdrawiam :).

      Usuń
    2. + żeby nie było nieporozumienia: dobrze, że panu Obamie zwrócono uwagę o co chodzi. Można tylko było popracować nad formą dyplomatyczną tej uwagi. Ewidentnie widać, że jesteśmy młodą demokracją i nie potrafimy się odgryźć z fasonem. Bo sprawa tego zwrotu powinna być zakończona już w trakcie wręczania medalu i to ze szczerym, przyjacielskim uśmiechem. Co mnie cieszy? Że jeśli rozdmuchano sprawę, to ma to wartość edukacyjną dla anglojęzycznych czytelników. Co mnie martwi? Że to daje broń do ręki jego oponentom. Niesłusznie, bo nie chciał chłop zła uczynić.

      Usuń
  2. @Hanna
    "Mało kto w Stanach kojarzy słowo "nazizm" z Niemcami."

    Rozumiem, że Amerykanin może nie potrafić wskazać na mapie Iraku czy Afganistanu, ale żeby nie kojarzyć nazizmu z Niemcami to musiałby być Amiszem, który w dodatku nigdy nie był w szkole. Ilość hollywoodzkich filmów o II WŚ i nazistach jest imponująca (nie mówiąc o dokumentach, książkach, grach, komiksach itd.), poza tym mają też zwyczaj celebrowania własnych bohaterów wojennych i weteranów, szczególnie tych z okresu II WŚ.

    Obawiam się, że w związku z Euro weszliśmy w stan emocjonalno-medialnie wzbudzony znany dobrze z okresu papamanii i pielgrzymek. U nas działa to na rozum jak danie fleszem po oczach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Celebrują swoich weteranów i bohaterów, to prawda. Natomiast reszta wydaje im się mniej istotna.W Hollywood panowała moda na ukazywanie Sowietów w jasnych barwach jako, że byli ważnym sojusznikiem w walce z Niemcami.Mało kto z Amerykanów młodszego pokolenia wie cokolwiek o udziale Polski w czasie wojny. Nie muszą być Amiszami. Nasze relacje ze Stanami są raczej luźnie co przekłada się tez w jakimś stopniu na postrzeganie naszego kraju.Od lat nie mamy tam dobrej passy. Wystarczy przypomnieć "polish jokes", które nadal mają się dobrze ale to już zupełnie inna historia. Pozdrawiam bantus.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki kolo :-))) Myślałem, że nigdy nie dojdzie do momentu, gdy zdobył doktorat, szkoda że się nie dowiedziałem, gdzie uczęszczał do przedszkola, bo wewnętrznie czuję, że tam dostał pierwszych objawień doktorskich. Swoją drogą, Amerykanie coś lekką ręką dają prawa do nadawania tytułów doktorskich.
    Co do słów Baracka Obamy- Już tyle razy je komentowałem na różnych blogach, że po prostu przekleję jakiś swój komentarz:
    Ja bym po prostu chciał, byśmy potrafili rozróżnić dbałość o nasze interesy od fochów i zadęcia. Innymi słowy: Powinniśmy się domagać jasnego i klarownego sprostowania, tym bardziej że mogłoby mieć znaczący wkład w wyjaśnienie Światu na czym polega problem z nazewnictwem NIEMIECKICH obozów zagłady (jedna z blogerek napisała, że to tak, jakbyśmy ni stąd ni zowąd, zaczęli mówić o amerykańskim zamachu na WTC, zgadzam się z tym). Natomiast jak ognia powinniśmy się strzec wszelkich form dokopywania Obamie, strzelania fochów i pokazywania humorów, czy też, co gorsza, odgrażania się. To jest sytuacja, którą można było umiejętnie wykorzystać, ale nie jestem pewien, czy ta szansa nie została już zaprzepaszczona przez krzykaczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak w ogóle, to mam przerąbane, jak przeczytałem o konieczności kary, to już trudno, czeka mnie śmierć. Swoją drogą, czy Hoving spodziewa się, że jego czeka coś innego??? Odważna hipoteza!!! Dr Hoving jest niezwykle przekonujący: przekonał moją pralkę i lodówkę i to nie podlega dyskusji, ze mną mu tylko nie wyszło.

      Usuń
    2. Z jednej strony wiem, że sarkanie na tytuł może być postrzegane jako małoduszne, ale zawsze uważałam, że w przypadku braku tytułu naukowego cudownie usprawiedliwia nasz wkład w dyskusję wysoka inteligencja. A facet podpisuje się tytułem naukowym w ... książce telefonicznej, czyli baaardzo mu zależy, podejrzanie nienormalnie. Co może wskazywać, że na wsparcie inteligencji liczyć nie może.

      Tak, w sprawie Obamy to powinno być pilnowanie własnych interesów. Liczę więc na to, że głosy opozycji nie poszły zbytnio w świat, bo dyplomacja przemienia się tu w karłowatość i zbieranie punktów do przyszłych wyborów.

      Usuń
  5. Myszko - świetnie to przedstawiłaś.
    Wydaje mi się stosowne określenie - "niechlujstwo językowe". Nie kojarzę tego z zamierzonym i dosłownym użyciem tego niefortunnego dla Polaków zwrotu, jak to odbierają niektórzy. Wielki szum koło tego czy przeprosi, czy nie. Przeprosił i jeszcze im mało.
    Życzę pogodnej niedzieli - Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo dla niektórych to musi być uniżone błaganie z włóczeniem się po podłodze. I to zdaje się w sporej liczbie dla tych, którzy miłosierdzie deklarują jako swoje [niedzielne] motto przewodnie. Wg mnie to powinno wyglądać tak: "Barack, popraw się człowieku i nie gadajmy już więcej o tym", (którą to wspaniałomyślność powinniśmy nie zapomnieć napomknąć w najważniejszych amerykańskich gazetach).

      Usuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty