Białystok

źródło, tekst Romana Pawłowskiego w Wyborczej

Książka Kąckiego jest wkurwiająca ...
ale niestety spójna z badaniami Europolis 2017 "Bezpieczne i otwarte miasta" (strona 21). Białystok, miasto, które zapomniało o swojej przeszłości, jakkolwiek kolorowo będzie siebie malował rękami ekspertów od PR, przoduje w przestępstwach powiązanych z faszyzmem. U Kąckiego są wątki poruszane już wielokrotnie ... z braku książki warto chociażby przeczytać archiwalnego Miniszewskiego "O Żydach w Białymstoku się nie rozmawia".

Są trzy inne historie w tej książce (rozdział IV, Power), które mnie z jednej strony ubawiły, ale także doinformowały w temacie małego, bezinteresownego kurewstwa:
   • Obalenie mitu disco polo jako przaśnej, ale wolnej sztuki rozrywki dla mas. Zawsze myślałam, że oni, tacy prężni, działający samodzielnie, niezależnie. Ten nurt w gruncie rzeczy siedzi w kieszeni jednego człowieka, który kontroluje dopływy i odpływy i przyzwyczaił swoje konie do pewnego reżimu, który teraz zagościł w tvp. Różne Zenony siedzą na cyrografie tak, jak większość piosenkarzy z tzw. głównego nurtu - takie są fakty.
  • Cud w Sokółce - badanie cudu przez zaangażowaną religijnie naukowczynię, której to badania są palcem po wodzie pisane, ale arcybiskup nie chce drugi raz serca Jezusa męczyć przecież. Cud przedziwny, od początku w zasadzie pilotowany przez Kościół, cud, który nawet za bardzo nie musi walczyć o uznanie, cud wychuchany, cud, który już się zaczął zwracać.
   • Do profesora Szamatowicza, twórcy sukcesu polskiego in vitro, właśnie w Białymstoku, przychodzą pocztą święte obrazki. Lud, który w dupie ma człowieka, lubi się za niego modlić, to taki trendowy odruch pogardy. Profesor świeckiej instytucji w kraju, który podobno nie jest kalifatem, zostaje wezwany do arcybiskupa ... "Proszę natychmiast zamknąć tę klinikę...". Wiele listów przychodzi do profesora, jeden od biskupa, który poleca profesorowi swoją kuzynkę. Profesor kuzynce pomógł. Polska :D.

Anyway, książkę wydaną przez Wydawnictwo Czarne w 2015 polecam, choć gęsia skórka wychodzi podczas czytania, gdy wrażliwy jesteś, człowieku.

Trzy dni temu kolejna rocznica, więc więcej o przyczynach takich wydarzeń jak mord w Jedwabnem i nienawiści w której przodowało białostockie można przeczytać np. tutaj:
Jedwabne zaczęło się na początku lat 30-tych

Białystok 1939. Miasto, po którym zbiorowo nie ma nawet pamięci:



BIALYSTOK MAJN HEJM Cicha & Spółka feat. Bart Pałyga,
taka piękna piosenka:

 

Na facebooku można znaleźć profile dotyczące regionu, m.in.:

Normalny Białystok

Białystok z drewna

Komentarze

  1. "...trendowy odruch pogardy...? Dico polo, cud w ......., in vitro, profesor, bp. abp, mord
    w Jedwabnem... Kilka tematów w jednym, lubię takie połączenia. Odniesienia ludzi do konkretnej sytuacji są różne - zgodne z prawdą albo zafałszowane. Podobnie z gustami. Ktoś przepada za disco polo inny nie. Niech wierzy w cud , ten, który chce i odwrotnie. Czy coś złego, że modlą się w czyjejś intencji? In vitro to szansa a zarazem niebezpieczeństwo. Nie można cofnąć tego , co wydarzyło się w Jedwabnem, to było okropne. Na Twój komentarz odpowiedziałam u siebie - Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż mi się ciśnie na usta parafraza wypowiedzi KaOwca z "Rejsu" (Stanisław Tym): "Nie czytałem książki, ale chciałbym powiedzieć o niej kilka słów".... :-)
    Za to swojego czasu wiele czytałem o "cudzie z Sokółki", wywołanym jak większość "cudów eucharystycznych" przez pałeczkę krwawą (Serratia marcescens), zwaną też pałeczką cudowną. To taki gownojad, czyli drobnoustrój żyjący w przewodzie pokarmowym człowieka, żywiący się tym, co tam znajdzie, a tam to już gówno głównie jest. Czerwony pigment tej baterii oraz jego zdolność wzrostu na skrobi zawartej w "hostii". Tak, tak, wiem że istnieją ludzie przekonani, że jest to najczystsza jezusina, ale gdy zbadamy ten wafelek, nadal znajdziemy tam rozwodnioną skrobię, a nie, na przykład, białko zwierzęce. Chyba, że ksiądz przed dotknięciem "hostii" nie umył dokładnie rąk i przeniósł na "hostię" odrobinę pałeczki cudownej z odrobiną zawartości jelita. Szerzej zebrane przeze mnie informacje na temat "cudu sokólskiego" przedstawiłem TUTAJ- WYSTARCZY W TO MIEJSCE KLIKNĄĆ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za link. Pamiętam, czytałam ten post, klarowny, źródło wiedzy całkiem do rzeczy, gdyby np. Krystyna miała ochotę przeczytać :*

      Kącki jest dobry w tym co robi, docieka, rozmawia, pisze ze swadą, w rozdziałach są puenty. Warto po nią sięgnąć, zostawia miejsce na polemikę.

      Usuń
  3. Witaj!

    Bardzo podoba mi się nazwa Twego bloga, aż mi się uśmiechać z podziwem zachciało. :) Bo mój tytuł powstał w wielkich mękach, a dziś widzę, że nie jest taki super jak mi się zdawało przy wymyśleniu i wprowadzeniu w życie.

    Cóż Polska to kraj skrajności, w wielu dziedzinach. Czasem wychodzi poważnie, czasem śmiesznie, a zdarza się tak jak z rasizmem, że wychodzi strasznie. Co do tego profesora to podobnie miał Adam Nergal Darski jak leczył się z białaczki, dostawał listy z wykazem kto, kiedy i dlaczego będzie się za niego modlił. Co najdziwniejsze modlitwy dotyczyły raczej jego ,,nawrócenia" a nie zdrowia. Ot taki paradoks.

    No ba. Nawet czytanie książek oddala nas od widma starości, ale z pewnymi problemami. Bo mózg też potrzebuje treningu. :)

    W sumie fakt, jednak z drugiej strony dla wielu osób nawet taki Uniwersytet III Wieku to rzecz bardzo ważna. Jasne, że wybór studiów ,,zwyczajnych" to zupełnie inna sytuacja, tam już taka osoba ma takie same zadania jak inni studenci. Choć jak widać po mojej uczelni czy przypadkach z TV da się, do tego z bardzo dobrymi skutkami często.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł jest cytatem z "Mistrza i Małgorzaty" i przypuszczam, że powstał, gdy wróciłam do tej książki. Tekst wygłosiła do bufetowego naga, ruda Hella :D

      Modlitwa to wspaniały sposób na poczucie, że coś się robi, gdy robi się nic. Jakże świetny sposób na szybkie osiągnięcie poczucia wyższości wobec innych :).

      Uniwersytet III wieku jest z pewnością dla różnych ludzi ważny, ale jest uniwersytetem tylko z nazwy. W zasadzie to rodzaj kółka zainteresowań, którego spotkania odbywają się w ciekawym miejscu i z odpowiednią oprawą. Studia czynią coś innego: łączą ludzi ponad podziałami wiekowymi, podczas, gdy Trzeci Wiek podziału utrwala.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. No i widzisz, już jestem mądrzejszy o jedną małą, acz zacną rzecz. :)

      Uważam się za agnostyka, który poszukuje, lecz nie dochodzę do zadowalających mnie wniosków, odkryć. Widać jak to napisał jeden z blogerów, do którego zaglądam po prostu mój mózg jest zdolny jedynie do poszukiwań i zadawania pytań, bez zwrotu.

      Pewnie tak jest jak piszesz. W końcu chyba jedynie ,,zwykłe" studia pozwalają napisać i obronić pracę inżynierską, magisterską, doktorską czy po prostu zaliczeniową.

      Zadziwia mnie trochę plan tych transmisji, bo rozmija się dość mocno z tym, co podają w programie tv. Dlatego też parę interesujących mnie rozgrywek przegapiłem.

      Bo jak się chce o coś walczyć, to na początku należałoby zacząć od siebie, potem od otoczenia najbliższego, a dopiero po zdobyciu pewnego doświadczenia ,,ruszać z motyką na Słońce". Niestety spora część misji zmieniania świata kończy się fiaskiem, stąd pewna dojrzała optyka jest niezbędna, aby mimo porażki nie porzucać zupełnie chęci do działania.

      Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty