Sanal Edamaruku

Założyciel Rationalist International rzucił w 2008 roku wyzwanie indyjskiemu guru, który twierdził, że jego magia może nawet zabić. W relacji live, która miała jedną z najwyższych oglądalności w indyjskiej telewizji, tantryk próbuje pozbawić życia (zanudzić?) swojego oponenta używają tajnych zaklęć.


Edamaruku  po 2 latach od tego wydarzenia nadal ma się dobrze, choć nie wątpię, że gdy umrze, co czeka każdego z nas, jakiś zaściankowiec przypisze sobie całą zasługę :). A przygoda zaczęła się od tego, że pani minister Uma Bharati oskarżyła politycznych przeciwników o to, że ściągają na nią nieszczęścia za pomocą tantrycznych zaklęć. Z potrzeby społecznej wyniknął więc program telewizyjny "Moc Tantry vs Nauka" w którym Pandit Surinder Sharma, mieniący się tantrykiem ważnych polityków, stwierdził, że za pomocą czarnej magii jest w stanie zabić człowieka w ciągu 3 minut. Sanal Edamaruku rzucił mu więc wyzwanie. Zabiegi nie trwały trzy minuty, ale dwie godziny, po których naczelny racjonalista kraju stał nadal całkiem żywy wśród tandetnej dekoracji studia. Więcej podobnych zabiegów wykonano na zamówienie społeczne w nocy, albowiem guru twierdził, że dopiero wtedy siły destrukcyjne działają z największą mocą. Wyrok został jednak utrzymamy: w pojedynku  magii z nauką, wygrała nauka. 

Przywołuje tę postać, ponieważ jestem pod wrażeniem jej odwagi. Nawet, gdy jest oczywiste, że ma się rację, macherzy od magii mają przewagę w kreowaniu atmosfery. Z jednej strony pogardzamy osobami, o których da się powiedzieć, że nic nie robią poza sprawianiem "wrażenia". Z drugiej strony dajemy zbajerować się jak dzieci tanimi błyskotkami i wonią kadzidła. A przecież jedyna moc jaka jest, jest tylko w nas. Czy nie sądzimy, że relikwie mogą uzdrawiać? Czy nie wydaje się nam, że gromnica w oknie uratuje nas od pioruna? Czy nie uważamy, że praca w niedziele sprowadza na osoby pracujące nieszczęście? Śmieszy Was ten filmik i mamroczący guru? Pomyślcie o nim, gdy następnym razem wyda Wam się, że dostaniecie coś za darmo, bo wyjątkowo długo pokiwaliście się w jakiejś świątyni.

Komentarze

  1. Myszko, czytałem i czym bliżej końca byłem, tym bardziej się śmiałem:) Masz racje, u innych wyśmiewamy takie sprawy, ale u nas, wręcz odwrotnie.:) Miłego

    OdpowiedzUsuń
  2. Ci duchowni są tak bezczelni, że ogłaszają w tv dyrdymały w przekonaniu, że nikt ich nie skrytykuje. Taką siłę daje uwielbienie w oczach fanów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty