Ile kasy jest w kasie?
Sprawa nr. 1: 63-letni Kevin Gray, duchowny katolicki z amerykańskiego stanu Connecticut, przez kilka lat prowadził podwójne życie. Jak poinformował dziennik "Hartford Courant", ksiądz ukradł z trzech parafii w których cieszył się zaufaniem ponad 1,3 mln dolarów. Pieniądze te wydawał na luksusowe hotele, drogie restauracje i inne przyjemności. Proceder trwał 7 lat. Czy powinno mnie to oburzać? Daleko i nie mój zgryz moralny przecież. Dla mnie jest oczywiste, że księża też kradną, są przecież zwykłymi ludźmi a nie bogami, jak chcieliby gorliwi wyznawcy. Skoro można żyć na cudzy koszt, czemu by tego nie robić? Nie zaintrygował mnie w tej informacji status moralny czynu, zaintrygowała mnie suma :). Ksiądz kradł rocznie prawie 200 tys. USD, a mimo tego była to suma na tyle niezauważalna, że parafie prosperowały i grała muzyka.
Sprawa nr. 2: Diecezja San Diego zgłosiła wniosek o upadłość tuż przed rozpoczęciem kilku procesów o molestowanie seksualne przez księży. Zrobiono to, pomimo tego, że diecezja posiada nieruchomości komercyjne, grunty czy parkingi o wielomilionowej wartości. Dopiero, gdy wróbelki zaczęły ćwierkać, że wniosek o upadłość zostanie odrzucony, hierarchowie zdecydowali się zawrzeć ugodę z ofiarami. Sędzia-katolik potępił ten manewr jako obłudny. Z kolei inna diecezja w Davenport (stan Iowa) tuż przed ogłoszeniem niewypłacalności w 2006 roku wydała ogromne sumy pieniędzy, w tym na przyszły pogrzeb biskupa, który wówczas jeszcze żył.
Kasa. Kasa. Nie będę tutaj elaborowała. Wiadomo, że instytucja zarządzana centralnie w każdym zakątku świata funkcjonuje tak samo. Wracając na rodzime poletko: zwyczajnie szczerze chciałabym, aby w Polsce każdy mógł płacić podatek na kościół, którego jest członkiem. Tak jest w tej chwili w Niemczech. Nie płacąc, wypisujemy się z danego kościoła automatycznie. Nie ma żadnych apostazji i innych przepisów komplikujących rzeczywistość. W czym więc problem? Czy nie sądzicie, że takie podejście do tej sprawy byłoby jasne, przejrzyste i uczciwe?
Dzień dobry Myszko. Naturalnie, ze tak powinno być jak w Niemczech. Przecież to wielka, samodzielna w sensie zarządzania, instytucja!! Nie mogę pojąć czemu wszyscy musimy ja utrzymywać, płacąc jeszcze za każdą usługę oddzielnie.Ja nie korzystam, a płacić muszę. Co jest z tym? Kto się tym zajmie wreszcie??Znajdzie się odważny?? Serdecznie pozdrawiam. anafiga
OdpowiedzUsuńJa natomiast nie rozumiem czemu kościół tak się broni. Przecież to wymierne i pewne pieniądze od faktycznie wierzących. Czyżby KrK sugerował nam, że życie z jałmużny bardziej się opłaca? Kuriozalne :]
OdpowiedzUsuńMyszko, o pkt 1 nie wiedziałem. Tak, to zwykli ludzie, dlatego gloryfikowanie ich mnie oburza, o drugim pkt pisałem u siebie ok 2 tyg temu. Kościół to tylko instytucja. Nic ponad to. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@sprawa nr 1
OdpowiedzUsuńhttp://miskidomleka.wordpress.com/2009/01/22/uwazajcie-na-numizmatykow/
:-)
haha ... no pięknie. Obydwaj byli z Irlandii. Pewnie im się wydawało, że tak jak w ojczyźnie, ponieważ są w sutannach, nikt ich nie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńMi tam akurat nie przeszkadza .
OdpowiedzUsuńA podejrzewam , że jeszcze lepiej by im się żyło .
Nie ma ceny za zbawienie , ludzie starsi , na marnych emeryturkach oddawaliby pewnie połowę dochodu ( vide wpłaty na akcje o. Rydzyka).
Chyba jednak ich własna wizja przyszłości pod skrzydłami budżetówki nie wygląda tak świetlenia jak Twoja.
OdpowiedzUsuńNiby na chłopski rozum zgadzam się. Starsze panie (W SZCZEGÓLNOŚCI starsze panie) płaciłyby za zbawienie tyle samo. A jednak ... już nie musiałabyś dawać "co łaska" za pogrzeb ojca. Wiem, że na początku ludzie dawaliby. A pogrzeb tych, którzy nie dali wystarczająco byłby odbębniony w 17 minut, tak jak jest to teraz. Ale z dnia na dzień ... wiesz jak jest z tym dzbanem co wodę nosi ... poza tym zakładasz, że płaciliby podatek wszyscy, których dzisiaj Krk zalicza do "swoich" w statystykach. Statystyki pozakościelne w taki przypadku byłyby jednak jasne. I chyba o to głównie chodzi.
Cieszyłabym się z sytuacji w której wypełniając PIT mogłabym zdecydować nie tylko na co daję 1%, ale też czy opłacam jakiś kościół.
No pewnie , byłoby przejrzyściej , boję się jednak wizji ateizmu cywilizacyjnego , bo młodzi szybko by uwierzyli w bezsens funkcjonowania religii , tym bardziej kiedy imiennie musieliby jego ( kościół) utrzymywać .
OdpowiedzUsuńCoś takiego jak ateizm cywilizacyjny nam nie grozi. Mnie się niezwykle podoba pluralizm religijny. Niestety nie podoba się on czarownikom, bo to oznacza działanie w warunkach konkurencji.
OdpowiedzUsuńAleksandro, piszesz tak jakbyś sądziła, że religie są tworem kompletnie sztucznym. To dziwne, bo wcześniej optowałaś za jakimś immanentnym pragnieniem w nas. I tu zadziwię Cię. Ja jestem absolutnie przekonana, że każdy kościół znajdzie sobie tylu wyznawców, aby zarobić na chleb. Z Hondą może być już gorzej. Ale jest po prostu wiele osób słabych, które zamiast wybrać psychoterapię wolą pójść do kościoła. I to jest ok. Każdy jest wolnym człowiekiem i ma prawo się leczyć ze swoich rozczarowań tak, jak ma ochotę.
Psychoterapeuta zapewni mi wiarę w życie po śmierci ?:)) Albo wyłoży zasady etyki ?
OdpowiedzUsuńJest subiektywne/obiektywne poczucie religijności , ja optuję za naturalnym , wypływającym od Boga źródłem .
Tylko że nie zawsze chcemy to sobie uświadomić .
A historia pokazała , co dzieje się kiedy ludzie władzy narzucają ateizm , aby szybko potem zająć panteon wykopanych bóstw -- totalitaryzm i tyle.
Ojej, to musisz być wierząca, żeby zrozumieć podstawy etyki? UUpsss ... jednak w takim razie trzeba ministra oświaty poinformować, że dubluje przedmioty szkolne :DD
OdpowiedzUsuńSą tacy, którzy chcą wierzyć w niebo, ale są i tacy, którzy zwyczajnie marudzą, aż ich nikt nie chce słuchać, więc idą potruć komuś obcemu. Psychoterapeuta i czarownik idealnie się do tego nadają. Skoro przecież nieba nie ma, a jego idea i tak poprawia Ci humor, to czy nie o to właśnie chodzi?
Zawracasz ... pisałam, że globalny ateizm to bzdura, bo jest mnóstwo frustratów, których trzeba leczyć bajkami. Skoro są już bajkopisarze wyedukowani to bez sensu tracić ten potencjał.
Subiektywne, obiektywne i naturalne?
Wyjaśnij.
Ojej , żeby zrozumieć nie , ale etyka powstała zanim ktokolwiek pomyślał o zawodowej "psiasiółce" .:)
OdpowiedzUsuńCzarownikowi nie można było zawracać głowy , czarownika się bano , czego nie można powiedzieć o paniach i panach przy kozetce :) .
Ateizm lokalny też wystarczy , kieruję Twą uwagę na potomków Kim Ir Sena .
Naturalne = obiektywne , czyli założenie iż religijność jest efektem Obecności Boga , nasze sumienie jego głosem ...
Subiektywne ..to Kant , Kartezjusz , Eliade , czyli Bóg jest tylko "myslany przez człowieka " ( sfera psychologicznego subiektywizmu ).
Pań kozetkowych się nie boisz? A nie słyszałaś dreszczowych opowiadań o hipnozie? :DDDD
OdpowiedzUsuńZ grubsza biorąc etyka jako nauka jest bardzo stara, bo część starożytnych rozważań filozoficznych to rozważania etyczne. Z pewnością jest starsza od chrześcijaństwa, które datuje się na czasy Pawła.
Do ateizmu lokalnego każdy ma prawo w swojej zagrodzie. A w Korei jest religia. Jej bogiem jest właśnie wielki Kim. Nie wiem czy słyszałaś, ale w jakimś uroczystym dniu jaskółki kilkakrotnie okrążają jego pomnik i łkają. Są świadkowie. Więc o. Pio wysiada w porównaniu z nim.
"Naturalne=obiektywne". Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale zahaczasz chyba o tak chętnie promowaną przez kościół obiektywność prawa naturalnego, czy tak?
Nie , obiektywne w założeniu naturalnej obecności Boga we wszechświecie ( wiem , że dla Ciebie to nieracjonalne ) .
OdpowiedzUsuńRozważania etyczne są stare jak świat , normalizują warunki życia w zbiorowości .
Boże , padam , nie nadaję się na taki upał , już nic sensownego nie wydobędę z czeluści mego umysłu i intuicji .:))
Hipnoza mnie kręci , panie : nie .:)
Aha , jeszcze ta Korea . Najpierw wszak była czystka religijności ... potem zgodnie z każdym totalitaryzmem pierwszy wódz /sekretarz kazał wierzyć w aureolkę wokół swej parszywej główki seryjnego mordercy . Znikła dawna kultura( przede wszystkim scalana religią ) , dzieci w tym celu oddawane są na wychów państwa .
OdpowiedzUsuńAteizm jest niegroźny dla tych , którzy dokonali apostazji , wcześniej zainfekowanych etyką .
Oj "Ateizm jest niegroźny dla tych , którzy dokonali apostazji , wcześniej zainfekowanych etyką"
OdpowiedzUsuń- Nie rozumiem tego zdania.
Co gorsza niechcący skasowałam, któryś z Twoich krótkich komentarzy (coś o tym, że dobrze roztopić się w TLE), zamiast swojego. Przepraszam. Za gorąco, a ja przygotowuję się do wycieczki. Pogadamy wieczorem ;))
Ok. .. otóż sądzę że społeczności ateistyczne są łatwiejsze do zmanipulowania , podatniejsze na zło . Tak więc , jeżeli ktoś występuje z kościoła , ktory "zainfekował" go etyką religijną , niewiele traci . Jego osobowość będzie w stanie dać odpór nihilizmowi .
OdpowiedzUsuńCo o tym myślisz ?
Pogadamy jutro , dziś mecz finałowy oglądany z gośćmi .
Arabowie jako tako tolerują chrześcijan, natomiast nie znoszą ateistów. Bo chrześcijanin dobrze rokuje jeśli chodzi o nawracanie na islam :). A to przeczy temu co napisałaś. Ludzi wierzących łatwiej daje się urobić, ponieważ z natury swej są przyzwyczajeni do opierania się na czymś poza nimi samymi.
OdpowiedzUsuń"Powiedz mi panie, co mam czynić".
Pan to się akurat zawsze jakiś znajdzie. I zadba by Twoje dzieci szybko poszły do jego przedszkoli, gdzie wykłada się pomiędzy zabawą "filozofię życia w panu". Mieć pretensje do Kim-Ir-Sena, że indoktrynował dziecko od lat 3? Pobierał nauki od najlepszych.
Przekonanie o własnej , obiektywnej mądrości ateistów zawsze mnie śmieszy .Czy rodzą się na jakiejś pustyni oddzieleni od reszty świata i jego kultury ?
OdpowiedzUsuńCo do wpływów ,ateizm jest tylko przeciwieństwem duchowości , która była od zawsze , obserwowana w budowlach sakralnych , pochówkach , obserwacji ostatnich "dzikich" plemionach Amazonii .
Bunt przeciw bogom , to następstwo postaw z nowożytnego świata .
Szef Czerwonych Khmerów pobierał nauki w Paryżu . Pol Pota urobili do idei ateistycznego komunizmu tacy wybitni jak Sartre .
"Co do wpływów ,ateizm jest tylko przeciwieństwem duchowości , która była od zawsze , obserwowana w budowlach sakralnych , pochówkach , obserwacji ostatnich "dzikich" plemionach Amazonii"
OdpowiedzUsuńI znowu wracamy do tego samego: wygląda na to, że celebruję picie herbaty, to mam herbacianego boga. Jak on się nazywa? Jeszcze imienia nie ma, ale jak coś wymyślę, dowiesz się pierwsza :). "Duchowość" mieszasz z istnieniem boga. To pomieszanie innego znaczenia słowa duch z wyobrażeniem bożków jako istot przezroczystych. Kiedy jednak dyskutujemy, należy otrząsnąć się z mylącego podobieństwa dźwięków.
"Bunt przeciw bogom , to następstwo postaw z nowożytnego świata."
Sokratesa skazano za bezbożność :)
Ile to było lat temu?
Celebra herbaty w Japonii jest powiązana z duchem religijnym . Ach , wymyśl ... mogę stać się 2. wyznawcą .
OdpowiedzUsuń" (...)bogów , ktorych państwo uznaje , nie uznając , inne zaś nowe duchy wprowadzając : zbrodnię też popełnia, psując młodzież ." ( treść oskarżenia przeciwko Sokratesowi)
No psuł, psuł ... gadał za dużo, zawsze z uśmiechem, anioła wyprowadziłby tym w końcu z równowagi. Gdyby żył dzisiaj, pewnie prowadziłby bloga jak Palikot :)
OdpowiedzUsuńSokrates uwierzył wyroczni delfickiej , że jest najmądrzejszym z ludzi .
OdpowiedzUsuńOd kogo /czego ma takie przekonanie Palikot ?
Palikot pisze to, co myśli wielu ludzi. Dlatego tak niektórych denerwuje. Większości tych jego mundrości i tak nie słucham, ale gdyby tak często nie trafiał w sedno, procesy o zniesławienie już dawno by go wykończyły.
OdpowiedzUsuńUfff ... już myślałam , że Palikotowi nadajesz podobną rangę jak Sokratesowi . To pewnie przez ten upał .:)
OdpowiedzUsuńOlu, ja sobie myślę, że Palikota niektórzy ludzie tak odbierają, jak odbierali Sokratesa. A ranga? Jedno małe potknięcie historii, jakiś pożarek ... i nie pamiętalibyśmy, że Sokrates istniał.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że Palikota ( filozofa z wykształcenia ) i nas ominie potknięcie ...i wiesz jestem dziwnie spokojna , że w annałach się nie zapisze , bo nie ma czym .
OdpowiedzUsuńŚmiech historii, Olu :). Pewnie gdybyśmy mogły się dowiedzieć już teraz, kto zostanie zapamiętany, byłybyśmy bardzo zdziwione.
OdpowiedzUsuńTak zupełnie przypadkowe przy dzisiejszych nośnikach informacji to nie jest , ale gdyby jakaś odległa w czasie przyszłym cywilizacja natknęła się na nasze zapiski i nie rozumiejąc naszych języków , próbowała na podstawie powtarzania się podobnych znaków(słów)ocenić co było dla nas ważne , oj byłby chichot !
OdpowiedzUsuń