Obchody i odchody

Wyobraźmy sobie człowieka, którego nikt nie potrzebuje, bezrobotnego lub nie do końca sprawnego umysłowo, który odnalazł sens swojego istnienia w służeniu idei. Satysfakcją są dla niego trudności w jej krzewieniu, osobiste konfrontacje z resztą świata, poczucie jedności w hermetycznej grupie, która nadaje mu nową tożsamość i godność. Dlatego słuszne było usunięcie obrońców krzyża rankiem 14 sierpnia, pod pretekstem działań służących przygotowaniom do obchodów 90-lecia Bitwy Warszawskiej. Usunięcie nowych krzyżowców tylko dlatego, że tam stali byłoby dla nich działaniem psychologicznie satysfakcjonującym. Myślę, że i tak poczuli się ważni, ale w odpowiednio przyciętym do okoliczności wymiarze. O ile zgadzam się z SLD w sprawie laicyzowania naszego społeczeństwa zgodnie z tym, co napisano w Konstytucji, to mam świadomość, że krytykowanie prezydenta za opieszałość jest grą polityczną. Technicznie, jeśli laicyzacja ma być sprawna, musi się odbywać smooth, bo kościoły i sekty żywią się kontestacją.

Niedzielne celebracje budzą jakieś nadzieje, że prezydentura Bronka przywróci godność temu urzędowi. W każdym razie istnieje małe prawdopodobieństwo, by nasz przedstawiciel nie dosięgał do mikrofonu. Obchody Bitwy Warszawskiej to było wejście w nowy etap sprawowania urzędu: mniej pompy, więcej zabawy. Przy okazji była próba odsłonięcia grobu bolszewików, których szczątki znaleziono tu i tam. Pierwszym miejscem w którym dowiedziałam się o planach odsłonięcia niewielkiego pomnika była strona fanów objawień z Medjugorie i intronizacji Chrystusa na króla Polski. Oczywiście fani byli na "nie", bo przecież kości wrogów mają się walać w czterech stronach świata, jak mówi bóg w Biblii, gdy mu się zapomni, że jest miłosierny. Można taką postawę wybaczyć oldboyom, bo wychowywali się w PRL-u i mają wdrukowany system zero-jedynkowy (żaden z nich nie jest usprawiedliwiony braniem udziału w bitwie i doznanymi krzywdami - mogli się angażować w tym czasie jedynie w wojnie plemników), kiedy jednak takie postacie jak poseł Girzyński (a jakże, z PiS, którego niedogodnością życia w PRL-u było, że mama nie dostała w sklepie Bebiko) wypowiadają się negatywnie o godnym pochowaniu i wystawieniu pomników innym ludziom, śmiech mnie ogarnia. Wiem, że gest potomków ZWYCIĘZCÓW może być dla ludzi kieszonkowego formatu niezrozumiały. Czy jednak nie w tym kierunku powinien iść nasz patriotyzm? Bo ten wyrosły na klęskach jest jak szara-naga-jama. Chorzy na szarą-nagą-jamę uniemożliwili w niedzielę odsłonięcie pomnika pod którym leżą jacyś ludzie. Prezes Kaczyński z kolei zgłasza pretensje, że w czasie niedzielnego apelu poległych za ojczyznę (!) nie wspomniano ofiar wypadku komunikacyjnego pod Smoleńskiem. Inny starszy człowiek obrzuca we wtorek gównem tablicę upamiętniającą te ofiary, a ja  czytając na prawicowych blogach słowo "hańba", cieszę się, że przynajmniej jest wkład w walkę o poprawną pisownię tego słowa przez H. A zapomniałabym jeszcze o obchodach lokalnych: ktoś w niedzielę zostawił w lesie przywiązaną do drzewa sukę z kilkoma szczeniakami. W drodze do kościółka jakaś kobita popiskiwała do dzieci "patrzcie jakie śliczne szczeniaczki". Ale tak się składa, że kilka złotych na karmę dali tylko Świadkowie Jehowy, którzy w drodze do kościółka raczej nie byli. Tak to się u nas plecie stare z nowym, głupota z mądrością, pogarszająca się choroba psychiczna z nowoczesnymi karmami dla kotów.  A przyszłość nadejdzie, z nami lub bez.

Komentarze

  1. Próbowałem zmierzyć> Nie wiem czego więcej. Mam wrażenie, że po równo.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty