Życzenia dla Niepodległej

To już 65 lat bez wojny. Oczywiście pamiętam dość mgliście stan wojenny i czas niewoli układowo-warszawskiej, ale patrzmy praktycznie. Nie były działania wojenne czymś, czym w ostatnim 65-leciu się chwalono. A odwrotnie wręcz: zabójstwa politycznie były procederem wstydliwym, zaprzeczonym w mediach, zaś ubeckie partyzantki bytem wirtualnym, któremu nagradzano pokątnie. Powiedzmy więc sobie jednak: to już 65 lat bez wojny. 92 lata jak powróciliśmy na mapę Europy. Czego życzę mojemu krajowi w taki dzień?

Galeria Gagosian, NY (źródło: Internet)

Jeśli już koniecznie nasi żołnierze muszą dostawać medale w walce, żeby się dowartościować i poczuć sens swojego zawodu, niech to będą wyjazdy zagraniczne. Choć to okrutne i wiem, że i tam są niepotrzebni, niech nasze poligony będą jak najdalej. Szkoda tej ziemi dla paliwa czołgowego. 

Choć już udowodniliśmy, że jesteśmy w stawianiu krasnali ogrodowych lepsi od naszych zachodnich sąsiadów, bo i też ostatnio machnęliśmy krasnali wszystkich krasnali, życzę Ci Ojczyzno nowych dróg i szybkich torów. Niech już nawet te stadiony, które powstają z okazji święta sportu dla ubogich w 2012 roku zostaną zbudowane. Kto wie, może kiedyś będziemy potęgą hokejową ... może kiedyś uda się nam jakieś super lodowisko. Pal licho kolizję z Nibiru. Ja ufam, że przeżyjemy do czasu wyjścia z ubóstwa, bo i też wiesz, że wierząca bardzo jestem.

Ojczyzno droga: czystych rzek, uratowania ginących gatunków żab i nietoperzy, zadowolonych obywateli, którzy zamiast klepania zdrowasiek z braku innych rozrywek, wolą raczej wjazd na Szrenicę, albo wędrówkę Twoimi plażami. Niech walka o dostęp do morza nie pójdzie na marne. Nie tylko po to one są, aby olejek do opalania zmywał się ze słonic i zatruwał życie fokom szarym.

Ojczyzno droga: rozwagi ludzi. Niech się zabezpieczają przed zmianami klimatu, mało wierząc w cuda. Niewiernych Ci życzę i zaradnych, którzy nie po to żyją, aby wyciągać rękę po cudze, ale raczej właśnie  po to, by innym pomagać i innych wspierać. Zapobiegliwych, ale nie cwaniaków. Czystych, niezawistnych, uczciwych, dbających o swoje w granicach prawa, tolerancyjnych, że komuś tam gdzieś ucho inaczej rośnie i mowa trochę inna, łagodnych, łatwo wybaczający sąsiedzkie spory, dbających o zieleń i tradycję, płacących z radością za utylizację śmieci, wyznań różnych, z uśmiechem szczerym piszących nowe szkolne programy dla mniejszości romskiej, żydowskiej, kaszubskiej, ukraińskiej, niemieckiej, czeskiej, chińskiej i każdej innej, która wybrała raczej Ciebie, Ojczyzno i życie tu.

Ojczyzno droga: spokoju. Niech nawet będzie dość nudno. Leniwie jakby i sennie. Niech to, co może być załatwione w urzędzie, będzie załatwione od ręki, a to, co nie może być załatwione w urzędzie, przyjmujmy ze zrozumieniem. Niech prowincjonalni ekonomi po bezużytecznych kierunkach studiów, zatrudniani w gminach po znajomości, będą nam znani z opowiadań jeno. Niech każdy robi to, na czym się zna, miast komentując pracę innych, na której się nie zna. Niech wolność zgromadzeń będzie czymś zwykłym, a gromadzący nie czują się jak nowa partyzantka, bo w czasach pokoju takich nie ma.

Ojczyzno droga: rozwoju nauki. Niech Centra Nauki Kopernika powstają nie dla pompy, ale dla samych siebie i pożytku obywateli. Wielu patentów. Szkół z mało licznymi klasami, dofinansowanych gabinetów, niegłupich rodziców, wydolnego systemu. Niech się nie chwalą politycy profesurą bez publikacji, albo zawodówką bez inteligencji. Obyśmy potrafili doceniać wielkość nie z okazji śmierci, ale z okazji osiągnięć.

Ojczyzno droga: nieustawania w rozwoju i budowie. Niech się zmienia na lepsze. Czy to służba zdrowa, czy to samorządność. Przodujmy w tym co jest tego warte pamiętając, że nie każda wysoka liczba oznacza, że jesteśmy lepsi. Niech nam dług narodowy i spożywanie środków przeciwbólowych maleje, niech się nazwy ulic zmieniają, kiedy naprawdę warto. Nie zaczynajmy historii od dzisiaj, bo to domena wodzów pokroju Kim Ir Sena. Zamiast tabliczek "tu wódz jako dziecko rozmyślał nad naprawieniem Rzeczpospolitej" budujmy aleje spacerowe i remontujmy pałace, wobec których mamy grzech zaniechania. Tyle jeszcze można Ci życzyć, tyle jeszcze ...

Komentarze

  1. Amen!
    Ainsi soit-il!
    Niech się tak stanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myszko...pięknie. Niech tak będzie. Żeby Twoje słowa, były proroctwem....

    OdpowiedzUsuń
  3. Podzielam Twoje poglądy. Zapominamy o tak dlugim czadie pokoju. Zapominamy czasem, że UE jest szansą na wydlużenie tego okresu bez wojen. Czasem mam wrażenie, że niektórzy żyć bez wojny nie mogą i obiecują najuboższym, że rzeź zmieni ich sytuację. A to przecież największe i najabardziej cyniczne kłamstwo. Tobie, sobie, nam wszystkim nieustającego pokoju. alw

    OdpowiedzUsuń
  4. @caddicusie: ejmen tu det

    @jacku, wiem, że łatwo nie jest, ale też nikt nam w tym naszym jedynym życiu nie obiecywał, że łatwo będzie.

    @alwie, mierzi mnie, gdy na pewnych blogach ludzie już oczekują wojen, kolizji z kosmicznymi obiektami i gniewu bożków. Uważam, że życie się w nich wypaliło ... ale kto im dał prawo zarażania swoim nieszczęsnym stanem innych ludzi? Obydwoje wiemy, że Polska jest na wielu poziomach w kiepskiej kondycji, czy to finansowo, czy to etycznie. Ale jeśli marzymy o radykalnym rozwiązaniu, wspomnijmy długofalowe efekty rewolucji październikowej i pomyślmy, czy chcielibyśmy, aby to było za naszego życia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ad Mysz
    Nic nie poradzimy na malkontentów. Wordpessowa przestrzeń zdominowana jest przez wszelakiej maści wieszczów klęsk, katastrof, najazdu kosmitów, Raptilian itp. itd. Ludzie lubili horrory od zawsze, gdy jednak zabrakło Hitchcocka zaczęli straszyć się sami bez umiaru. Jest wszak istotna różnica: w filmach jasna była umowność opisywanych zdarzeń, na blogach zaś jest to coś na kształt grupy wyznawców określonej teorii spiskowej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale samo w sobie ciekawe jest to, że akurat na Wordpressie. To coś w rodzaju rozprzestrzeniającej się grypy: na blogowni onetowej rozkwitają kobiece przemyślenia pisane między karmieniem niemowlaków, na Photoblogu podlotki wklejają masowo zdjęcia z rzyganych imprez, a na Wordpressie intronizacje i Anannuki. Uogólniam, może zresztą niesłusznie, bo nic w tym dziwnego, że osoby wklejają w linkach blogi o podobnej tematyce w pierwszym rzędzie z rodzimego portalu ... cóż ...

    Inna obserwacja: po kilki komentarzach na blogu Zenobiusza nagle wzrosło zainteresowanie moim blogiem wśród gości z USA.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja życzę Niepodległej mądrzejszych polityków. I ludzi, którzy zamiast narzekać, działają. Uczciwie. No i przede wszystkim pokoju, bo tylko na tym da się coś zbudować, ,a jak pokazują ostatnie wydarzenia pod krzyżem i wokół krzyża, nie brakuje ludzi, którym znudził się pokój.
    Na pewno mniej martyrologii, a więcej mądrego, utylitarnego patriotyzmu.

    Magrat

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety fakt, że politycy są wybierani wśród nas, trochę psuje nadzieje. Bo gdybyśmy w tym stanie umysłu, w którym jesteśmy jako społeczeństwo, umieli mądrzej wybrać, to pewnie już byśmy wybrali.

    Pozdrawiam Magrat :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Demokracja ma to do siebie, że promuje miernoty. Demos nigdy nie lubił postaci wybitnych i stosował wobec nich ostracyzm. Pierwsze demokratyczne doświadczenia w tym zakresie miały starożytne Ateny, które raz do roku wskazywały demokratycznie kogo potraktować wygnaniem.
    Jaki lud, takie władze. Nie narzekajmy na Sejm, Prezydenta etc. to emanacja naszych nadziei i naszych fobii zarazem

    OdpowiedzUsuń
  10. to ładna notka,jestem pełna podziwu, naprawdę

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja życzę, Ojczyzno znajomości Historii,przez młode pokolenia.Oto wyczytałem, że 75 lat cieszysz się pokojem.tj ostatnią wojnę zakończyłaś w 1935 roku,zaś Europa w 1918.Ojczyzno zapomniano o II wojnie światowej,i nikt ze światłych czcicieli rozumu nie zwrócił na to uwagi.Tak długofalowe skutki rewolucji październikowej,zaiste.

    OdpowiedzUsuń
  12. A Nibiru macie tu.Na żywo niemal.

    http://poleshift.ning.com/profiles/blogs/nibiru-on-his-way-update

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się, że zdecydowałeś się wypowiedzieć.

    Jeśli chodzi o Nibiru, jest to nazwa z babilońskiej astronomii i nadużywanie jej przez laików w kontekście każdego "niezidentyfikowanego" obiektu przelatującego w pobliżu Ziemi jest męczące dla ludzi nauki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nazwij sobie to jako człowiek nauki planetą X.Skutków jej przejścia w pobliżu ziemi to nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nazwij ją X ,nie zmieni to skutków jej przejścia w pobliżu ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pozwoliłam sobie moją odpowiedź na Twój post umieścić tutaj.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty