"W drodze do Kiszyniowa ..."

Recykling jest mi bliski. 6 listopada 2010 zaczęłam pisać poemat prozą, którego zdanie otwierające "Jedna łza spłynęła po policzku Wielkiego Wodza" budziło należyte nadzieje na gigantyczny sukces literacki wśród 50+ polskiej prawicy. Niestety był to jednocześnie ostatni wers, który wyszedł mi spod pióra marki Cross zaginionego jakiś czas później. Mogę zlokalizować brązowe pudełeczko na to pióro, nie lokalizuję pióra. W efekcie tego smutnego zdarzenia genialny, moim zdaniem, tytuł utworu pozostał niewykorzystany i walał się do tej pory w archiwum plików, przypadkiem tylko nie ulegając utylizacji przez enter. Postanowiłam go reaktywować ryzykując tym samym, że tytuł nie będzie się jarał (nowomowa zasłyszana z ust 14-letniej gimnazjalistki) z zawartością postu. Doszłam do wniosku, że i tak nieustannie myląc tropy, jako znana w lokalnym środowisku entelektualystka będę podejrzewana po prostu o drugie dno. W takich razach recykling uchodzi. Może być nawet uznany za zapośredniczenie albo przebitkę.

O poranku Wenus skończyła swój przemarsz po twarzy Słońca. Świat Nauki 6/2012 napisał o zmianie koncepcji historii zauropodów ilustrując to obrazkami Raúla Martina. A w Kętrzynie widzieli UFO. Ale nie o tym chciałam.

Otóż osoby związane z Solydarnymi 2010 mogą sobie na ich stronie branżowej pobrać (i rozdać) materiały (w języku angielskim) dotyczące wypadku komunikacyjnego pod Smoleńskiem. Akcja rozdawania papieru łączy się oczywiście z piątkowym rozpoczęciem Euro2012. W materiałach tych jesteśmy np. pouczeni o niezgodności z zasadami fizyki faktu, że samolot, gdy spada rozbija się na kawałki. Niezidentyfikowani z nazwiska eksperci NASA (sic!) i pani E. Stankiewicz obstają w tym temacie przy swoim. Wyrażona jest troska czy potrafię wydrukować drugą stronę odezwy do kibiców tak, aby nie była do góry nogami. Zauważyłam również, że stronka lobbująca za takim sposobem myślenia nazywa się "jedna polska" i ma rozszerzenie .eu, a autor bibuły ma kłopot z literką l. Hm?

W Montrealu gdzieś w drodze do Notre Dame natknęłam się na oblepionego i oflagowanego obywatela protestującego przeciw polityce Obamy, w Pradze na Placu Wacława obywatela, który protestował przeciwko podatkom i czemuś-tam-czemuś. Myślę, że ludzie którzy choć trochę podróżują po świecie rozumieją potrzebę innych do public performance, bo czasami człowiek musi, inaczej się udusi, że zacytuję młodego Stuhra. Nie oznacza to, że ktoś ma do powiedzenia coś sensownego, albo że umie to przekazać nie robiąc z siebie idioty. Nie wiem, co mnie zniesmacza bardziej: solydarni robiący z siebie cierpiętników, czy media publiczne poświęcające temu uwagę. Każdy ma prawo rozdawać tłumom to, co chce, jeśli to nie zagraża bezpieczeństwu publicznemu i nie narusza prawa. Myślę, że jeszcze nie zagraża i chyba nie narusza. Czytałam po łebkach i mogę się oczywiście mylić, ale to media robią tu krecią robotę. To, że w necie istnieją strony o Anunnaki nie znaczy, że istnieją same Anunnaki - to naprawdę jest aż tak proste. Gdy Wenus przechodziła na tle Słońca wyglądała jak pieg, pryszcz albo czerniak. Zapewne tak i nasza planeta wyglądałaby z punktu widzenia tego UFO znad Kętrzyna, gdyby już wyruszyło ono w rodzinne strony (nie wygląda, bo nie wyruszyło, bo to były tylko lampiony quwa!, tak tylko piszę). I czy przez teleskopy byłoby widać wielkie ambicje "dokumentalne" pani Stankiewicz lub przeterminowane żale niekrewnych ofiar wypadku? Jak sądzisz? I tego się trzymajmy. Think big.

Komentarze

  1. Ja nawet mam dobry tytuł dla ulotek:
    "NEWTON JEST GŁUPI".
    Poza tym pragnę zauważyć, że "expert z Ohio" nie nadąża za ciężarem paranoi Antka i jakoś w żadnym wspólnym wystąpieniu nie chce potwierdzić antkowej teorii o 12 metrach, które powinno przelecieć skrzydło hamując z 280 km/h za pomocą siły woli (wiadomo skąd się wzięła Wolska).
    Poza tym postuluję, by ulotki rozdawali Wolacy ubrani jak ten z parady w Brukseli- widziałaś na blogu Elizy zdjęcie, ale na wszelki wypadek przypomnę linkiem:
    http://2.bp.blogspot.com/-St-h08TMADA/T85GCnhfwVI/AAAAAAAAASY/kXFLmF8OgoI/s320/600trwam.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam i widziałam - jest też tekst u Elizy o tej sprawie, radykalny ale słuszny. Ja osobiście mam po prostu wrażenie, że pisząc o s'10 zajmuję się jakimś goownem, i że w zasadzie mi to nie przystoi.

      Usuń
  2. Media rzeczywiście robią krecią robotę. Biją pianę nad byle bzdurą, gadające głowy tłuką bez umiaru swoje i balon się nadyma. O pani Stankiewicz mam wyrobione zdanie. Dziennikarstwo pomyliło jej się z partyjniactwem.Ekspert z Ohio zamienia się w efemerydę, podobnie jak jego teorie wielkiego wybuchu.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka dni temu rosyjscy kibice poprosili o pozwolenie przemarszu przez Wa-wę, a na onecie był taki tytuł do tego wydarzenia jakby co najmniej szykowali się do ataku na Pałac Prezydencki.

      Usuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty