rok szkolny się zaczął
więc może nie o szkole.
Cycki, tyłek i cipka nie należą do ciebie czytam.
pisze S. Kubryńska.
niby jak nie należą, jak należą? ale sobie przypominałam jak trzy dni temu kolega koleżankę w ciąży po brzuchu pogłaskał. taka tam koleżanka, rozmawiają raz na miesiąc, ona ma go w doopie, on to w sumie nie wiadomo. pomyślał jednak, że głaskane w zasadzie obcej osoby to super pomysł. chociaż tam ... osoby! normalnie, inkubator.
Cycki, tyłek i cipka nie należą do ciebie czytam.
pisze S. Kubryńska.
niby jak nie należą, jak należą? ale sobie przypominałam jak trzy dni temu kolega koleżankę w ciąży po brzuchu pogłaskał. taka tam koleżanka, rozmawiają raz na miesiąc, ona ma go w doopie, on to w sumie nie wiadomo. pomyślał jednak, że głaskane w zasadzie obcej osoby to super pomysł. chociaż tam ... osoby! normalnie, inkubator.
Prosty i trafny artykuł :-)
OdpowiedzUsuńA przy okazji miałem z rana odrobinę uśmiechu, choć i refleksji, bo ta sprawa Angeliny wywoływała u mnie dość poważne myśli na temat lęku przed zachorowaniem i granicy prewencji.
Z jednej strony mój liberalizm jest posunięty tak daleko, że wg mnie każdy może sobie obcinać co tam mu się podoba. Nawet niektórym by się to przydało :). Natomiast samo rozdmuchanie kolejnego przyczynku do zrobienia sobie implantów w Hollywood wzbudziło mój niesmak leki.
UsuńA może to była zgaga? ;)
Pozdrawiam.