Brawo, Anka!
Zerknęłam ostatnio na etykiety na moim blogu. Za dużo polityki - to był powód dla którego w pewnym momencie już mi się nie chciało pisać. Więc pomyślałam - będzie przez jakiś czas o czymś innym. No ale jak nie pisać, kiedy pożyteczne rzeczy się dzieją (również). Sejm uchwalił ustawę o uzgodnieniu płci, której projekt przygotowano z inicjatywy Anny Grodzkiej, pierwszej transseksualnej posłanki w Europie.
"Uzgodnienie płci" brzmi niesłychanie wywrotowo, ale chodzi tutaj o uproszczenie/ułatwienie procesu uzgodnienia tego kim człowiek faktycznie jest z tym, co ma wpisane do dowodu i ustawa dotyczy ułamka obywateli naszego państwa, których problemy z tożsamością nadal są w ICD-10 wpisane pod kodem F.64.0. Płeć się w Polsce uzgadnia, to nie wymysł potwora dżender, ale Grodzka sama przechodziła pokrętną drogę (musiała wg litery prawa pozwać własnych rodziców), którą teraz, korzystając z pozycji jaką zajmuje, pragnie wyprostować innym. Dla osób, które muszą wiele wycierpieć przynajmniej tyle nasze państwo może zrobić. Ustawa nie jest zachętą do zmiany płci, jak twierdzi posłanka M. Wróbel (nie wiem, czy jakakolwiek zachęta byłaby wystarczająca do zastosowania tej bolesnej i drogiej procedury - żeby to zrobić, trzeba być naprawdę zdesperowanym i naprawde cierpieć). Nie jest też "de facto legalizacją małżeństw homoseksualnych", jak rozmarzyła się powyżej już wspomniana.
Ustawa przeszła głosami 252 do 158. Teraz trafi do Senatu. Pomna cyrku intelektualnego jaki odbył się przy okazji "dyskusji" na temat in vitro (najbardziej mi się podobał zasłyszany gdzieś argument, że in vitro nie może zostać przyjęte, bo rok 2015 został ustanowiony rokiem JPII) i że już prawicowe media zbierają "podpisy o odrzucenie ..." (na bogów, dlaczego?? przecież ta ustawa was nie dotyczy!), wiem, że jeszcze wrócę do tematu.
... powtórzę, brawo Anka i przyjaciele!
Miłej soboty :).
 |
| źródło: Newsweek |
Ustawa przeszła głosami 252 do 158. Teraz trafi do Senatu. Pomna cyrku intelektualnego jaki odbył się przy okazji "dyskusji" na temat in vitro (najbardziej mi się podobał zasłyszany gdzieś argument, że in vitro nie może zostać przyjęte, bo rok 2015 został ustanowiony rokiem JPII) i że już prawicowe media zbierają "podpisy o odrzucenie ..." (na bogów, dlaczego?? przecież ta ustawa was nie dotyczy!), wiem, że jeszcze wrócę do tematu.
... powtórzę, brawo Anka i przyjaciele!
Miłej soboty :).
Rok Karola Wojtyły, powiadasz??? Mało który z hagiografów Wojtyły i jego "świętej" rodziny wspomina o nietypowym zjawisku: Starszy brat Karola, który został papieżem, Edmund, urodził się 27 sierpnia 1906 podczas gdy ślub Karol senior i Emilia z Kaczorowskich Wojtyła wzięli 10 lutego 1906.
OdpowiedzUsuńOznacza to, że rodzice Karola bzykali się bez bożego błogosławieństwa albo w roku 1906 mieli niezwykle dobrze rozwiniętą opiekę medyczną nad dorodnymi wcześniakami.
Co do samej ustawy i "dyskusji"- obydwoje wiemy, że merytoryczne argumenty w ogóle nie mają tu znaczenia. Rozchodzi się o to, że coś się dzieje bez zgody Episkopatu. Złamane zostało jedyne przykazanie sekty: "Będziesz posłuszny woli duchownych".
Bo to był cud wcześniaczy, Wolandzie, jak możesz myśleć inaczej! Poza tym to nie ma nic do rzeczy - imieniem jego matki nazwano tunel drogowy, więc twoje oskarżenia są bezpodstawne. Tunele drogowe w Polsce nie są nazywane imionami osób, które prowadzą się tak, jak to sugerujesz. Tzn. pewnie by były, gdybym ja miała na to wpływ, no ale wiesz jak jest ze mną - zuo i zgnilizna.
UsuńUstawa ma marginalne znaczenie dla przeważającej większości naszego społeczeństwa, bo jednak ludzie nie zmieniają tak często płci, jakby to chciała widzieć posłanka Wróbel. Jest to ukłon w kierunku osób, które spotykamy dość rzadko i fakt, że ja miałam okazję taką spotkać tydzień temu niczego tu nie zmienia w częstotliwości występowania problemu. U nas papier jest dość ważny, więc ważne okazuje się załatwianie urzędowych spraw tego typu możliwie jak najszybciej, dobrze, że to będzie uproszczone. Do "składania podpisu o odrzucenie ..." każdy ma prawo, bo żyjemy w wolnym kraju, ale chciałabym, że do ludzi dotarło, że to działanie, mówiąc delikatnie, na wyrost.