Komu, komu?

Wg artykułu Agnieszki Domanowskiej 26 lat temu nielegalnie pobrano z ciała Jerzego Popiełuszki fragment wątroby, nerek, śledziony oraz dwie ampułki krwi.

Pisałam już wcześniej o moim stosunku do relikwii, ale ten njus zaskoczył mnie podczas obiadu. Proceder jest ohydny i przywodzi mi na myśl dziewiętnastowieczne zajęcie angielskich hien cmentarnych, które było uszlachetnione przynajmniej wizją rozwoju medycy. Tutaj dłubanie w bebechach nie jest  usprawiedliwione niczym. Nie dość, że człowiek ten został zakatowany na śmierć, to okazuje się, że jego bracia w wierze nie byli na tyle wstrząśnięci, aby nie zakombinować jak obejść prawo w celu planowania przyszłych odpustów, na których można będzie zakupić medalik z tombaku i plastikowy wiatraczek. Resztki zwłok spoczywały w formalinie w białostockiej kaplicy Sióstr Misjonarek.
Jeżeli faktycznie ktoś zabrał narządy z ciała denata, to zrobił to nielegalnie. Zasada biopsji w medycynie sądowej jest prosta - oddanie zwłok w takim stanie, w jakim je otrzymano: kompletnych i estetycznych. Dlaczego tak się stało? Nie mam pojęcia. Podejrzewam, że była na to zgoda Kościoła, rodziny, władze pewnie o tym nie wiedziały.
Tyle prof. Lech Chyczewski. Niektórzy ludzie wydają się być więcej warci po śmierci, niż za życia. Szkoda, że taka zgodność kościoła, rodziny i władz nie zaoszczędziły temu człowiekowi cierpienia wtedy, gdy to miało sens. Zabobony to młyn dla etnografa. Ale jest XXI wiek. Środek Europy.W Burundi nie raziłoby mnie to. Ale może też jestem niesprawiedliwa dla Burundi.

Komentarze

  1. To mnie zaskoczyłaś Myszko:) A nie wiesz, czy organa prowadza jakieś śledztwo? Teraz, po ,,uroczystościach" to już nie organy wewnętrzne człowieka, to dziedzictwo narodowe.:) Milego:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śledztwo? No coś Ty. Resztki zostaną pewnie uroczyście wprowadzone do świątyni. Takie rzeczy robiono w średniowieczu, bo to było średniowiecze. Ale jak sobie pomyślę, że współczesny naukowiec grzebie w trupie, żeby podgniłe nereczki wyciągnąć na relikwie, to ... :///

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak nie podaje się flaczków. To skutecznie zniechęca do konsumpcji.

    OdpowiedzUsuń
  4. No jak widać nie każdego :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty