Ale nam dobrze! O Jeżu, jak dobrze nam!


Jak wygląda w Polsce dostępność usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego?
- gabinety ginekologiczne są nieprzyjazne dla młodych dziewczyn;
- lekarze nie tylko nie udzielają rzetelnych informacji, ale również pozwalają sobie na osobiste komentarze wartościujące;
- ciż sami nie wypisują anykoncepcji awaryjnej lub utrudniają jej zdobycie, choć środki te są w Polsce legalne;
- ciż sami ględzą o wstrzemięźliwość seksualnej informując pacjentkę o swoich poglądach religijnych (jest to tym bardziej zaskakujące, że nie sądzę, aby Pismo poważało jakoś szczególnie odkrywczą pasję grzebania w kroczu, a mimo to najwyraźniej świadomy i praktykujący chrześcijanin wybiera taki zawód);
- młode chłopaki nie mają z kim porozmawiać na temat rożnych problemów "technicznych" związanych z seksualnością;
- nie ma poradnictwa z zakresu edukacji seksualnej dla młodzieży (sama wiem, że zajęcia na ten temat robi się czasem w klasie SP, natomiast gimnazjum jest pozostawione odłogiem ... wiadomo, jeszcze zaczęliby zadawać pytania na tematy, które naprawdę ich interesują);
- nastolatki od ukończenia 15 roku życia mogą uprawiać seks, ale nie mają prawa do wizyty u lekarza specjalisty bez obecności rodzica;
- częste są przypadki odmowy przepisania antykoncepcji hormonalnej tylko i wyłącznie ze względu na przekonania lekarza (przy czym lekarze czasami korzystają z niewiedzy pacjentów nie wskazując innego lekarza specjalisty);  
- prace nad poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, który zakładał refundację antykoncepcji hormonalnej, w tym również postkoitalnej, miały być podjęte w maju 2010r. W dniu 10 kwietnia 2010r. z powodu śmierci wnioskodawczyni - posłanki Izabeli Jarugi Nowackiej projekt został wycofany;
- dostępność bezpłatnych wizyt w poradni ginekologicznej jest tragiczna (średnio 70-kilka dni oczekiwania) mufu-mufu - płaczcie dalej w programach tv, czemu kobiety nie stosują prewencyjnych badań;
- zła jest jakość opieki okołoporodowej dla kobiet, które nie mogą sobie pozwolić na śmiganie po prywatnych klinikach;
- badania USG płodu nie są wykonywane w terminie, bywa również, że lekarze celowo źle odczytują wyniki tych badań i nie wysyłają pacjentek na dalsze;
- badania prenatalne opatrzone są szeregami warunków, a i te kobiety, które je spełniają są traktowane z podejrzliwością i niechęcią - liczba inwazyjnych badań prenatalnych spada;
- znieczulenie przy porodzie nadal jest usługą płatną;
- cesarskie cięcie jest uważane przez część lekarzy za nienaturalne, ale nie przeszkadza im równie nienaturalne "wyciskanie" płodu i podawanie oksytocyny;
- w przypadku możliwości legalnej aborcji  (np. przy ciąży z gwałtu) lekarze grają na zwłokę;
- leczenie niepłodności i zabiegi in vitro są dostępne tylko dla ludzi, których na to stać finansowo.

Czemu? Bo nie ma dżemu.

     Kobiety wysyłają w tych sprawach petycje, ale trudno jest cokolwiek osiągnąć, gdy czyta je koleś kolesia. Kolesiówa by się przydała. Dziewica odpada. Pawełku nadal przeciw parytetom?

Komentarze

  1. W/g mnie Myszko, lekarz powinien mieć informację dot. Jego religijności, aby szerokim łukiem kobiety omijały jego gabinet.Bo ja nie rozumiem tego. Przecież taki ginekolog, NIE WYKONUJE swoich obowiązków. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Według mnie problem jest ogromny. Przede wszystkim nie ma u nas w kraju żadnej profilaktyki, nikt nie interesuje się edukacją młodych ludzi . Nie dosyć, że dostanie się do lekarza graniczy z cudem to jak młoda dziewczyna trafi na starego dziada to niczego się nie dowie a zniechęci ją to z całą pewnością do dalszych wizyt. Nie wiem z jakiego powodu ale mam wrażenie, że w przychodniach pracują sami emeryci...żadnego powiewu młodości, nowości, życzliwości...i nie ma co się dziwić, że młodzi ludzie unikają wizyt lekarskich jak ognia. Rodzice nie edukują, szkoła nie edukuje, lekarze kombinują i zwodzą...masakra.
    Pozdrawiam:))
    blog okiem 30-tki
    Hope

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Myszko, i dlatego chyba by mi się ręka złamała, gdybym miała zagłosować na któregoś z konserwatywnych kandydatów. Dla nich obu to jest naturalny stan rzeczy: zauważ albo starokawalerstwo, albo dziecioróbstwo!
    Maria Dora.
    PS., nic nie kapuję z tym URL

    OdpowiedzUsuń
  4. W "nazwa" wpisujesz Maria-Dora.
    W "adres URL" kopiujesz to http://maria-dora.blog.onet.pl/

    I w ten sposób MAM CIĘ :D. gdy nacisnę imię w komentarzu, odsyła mnie ono do Twojego bloga ;)

    Tak sobie właśnie myślę, że skoro klauzula sumienia funkcjonuje, to powinno być to napisane na drzwiach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty