XV. Najważniejszy dzień w życiu Religi
... któraś z kolei walka o życie, efekt 5 listopada 1985 |
Nie ma człowieka, który by nie umarł. Łącznie z papieżem. Skoro jest to nieodwołalne i nieodwracalne, to nie ma się czego bać.
Zbigniew Religa, kardiochirurg, poseł PiS
(dalszy ciąg tutaj, zdj. J.L. Stanfielda z magazynu National Geographic'87)
Tyle linijek już popełniłyśmy w tym temacie , że nie wiem czy warto zabierać głos.
OdpowiedzUsuńGdyby każdy ateista przejmował się Dekalogiem jak profesor , nie ma sprawy .
Kiedy jednak człowiek kompletnie nie wierzy w jakąś formę sprawiedliwej odpłaty po życiu i na zasadzie : hulaj dusza , piekła nie ma -- idzie postrzelać do ludzi , bo mu najwyżej 7 miesięcy życia zostało i kicia tyleż ...
Oczywiście tyczy się to również niby wierzących .
Złudzenie, że życie uczciwe oznacza przejmowanie się Dekalogiem, to poczciwość, którą trudno mi zwalczać :). Wg Dekalogu żona jest rzeczą. Wolę się nim więc nie zajmować.
OdpowiedzUsuń:) NIEpożądanie żony( męża ) bliźniego swego uratowałoby niejedne dotąd szczęśliwe stadło , nie mówiąc o komforcie psychicznym ich potomstwa .
OdpowiedzUsuńOczywiście możemy mówić ogólnie o etyce , czyli :) nie rób drugiemu , co tobie niemiłe .
Nie wiem Olu czemu o tym rozmawiamy, ale dodam, że już wcześniej napisałam: chodzi o rzecz, a nie o niepożądanie :).
OdpowiedzUsuńPS. Zauważ, że te przykazania są dla bliźnich = ludzi = mężczyzn. Kobiet nie obowiązują wcale.
Zauważ , że od czasu dekalogu wiele się zmieniło na korzyść naszej płci , co zaznaczyłam wyrazem w nawiasie .:)
OdpowiedzUsuńSkoro coś (?) się zmieniło, to dekalog jest nieaktualny, czyż nie?
OdpowiedzUsuńA czy ja mogę coś o Relidze?
OdpowiedzUsuń:-)
Wczoraj byłam na koncercie "Serce za serce" po raz dziewiętnasty zorganizowanym przez Fundację Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu. Były nagrody i medale im. profesora, był też fantastyczny występ artystów opery i operetki.
"Jestem, a mogło mnie nie być" wypowiedziane ze sceny odnosiło się oczywiście do tych, którzy mają już w sobie drugie serce. Ale to metafora dotycząca, mam wrażenie, prawie każdego z nas.
Największe wrażenie zrobili na mnie laureaci tegorocznej nagrody im. Zbigniewa Religi. Inżynierowie serca!
A moim oczom nie mogło umknąć to, że - w gronie około piętnastu nagrodzonych - na scenie znalazły się jedynie dwie kobiety....
Witaj u.. Dzięki za powrót do tematu ;p. Dla mnie niesamowite jest to, że niektóre osoby przez naturę skazane na śmierć żyją od 20 lat nadal tylko i wyłącznie dzięki postępowi w medycynie.
OdpowiedzUsuńJeśli laureatami byli chirurdzy, to nie da się ukryć, że wśród nich kobiety to mniejszość.
Hmmm ... dajesz sprzeczne komunikaty wybierając jako najważniejszy dzień - ratowanie życia i zaraz potem przytaczasz słowa o nieuchronności smierci i niebaniu się jej .
OdpowiedzUsuńWiesz , prosta kobieta ze mnie ,w związku z tym dla mnie proszę o dodatkowe informacje n/t tematu , bo widać nie łapię .
Profesor twierdził, że 5.11.85 to był jego najważniejszy dzień w życiu z którego pamięta każdą minutę. Jednocześnie w kontekście własnej zbliżającej się śmierci powiedział o niej to, co powiedział.
OdpowiedzUsuńSprzeczne?
Pacjent ze zdjęcia wkrótce zmarł.
Myślę, że zawód Religi, którym było ratowanie życia, jednocześnie wymagał oswojenia się z kresem życia.
Wydaje mi się też, że chcesz sprowadzić temat do podniosłej rozmowy o sensie życia i jego prawidłach. Dla mnie jest to sprawa indywidualna. Nie każdego stać na załatwienie tego w sposób godny. Wymieniłam po prostu osobę, którą na to stać było.
Godny czyli ateistyczny , tak ?A ja , odwołując się do wywiadu z Religą , który przeczytałam i wcale nie podniośle , bo na przykładzie mordercy Ryszarda C. skomentowałam .
OdpowiedzUsuńMyślę , że wybierając jeden z wielu światopoglądów , należy dostrzec i jego zalety i wady .
Godny to godny. Jakbym miała jeszcze kogoś wymienić, to ksiądz Tischner był wg mnie godnym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej skłaniam się ku tezie, że światopoglądu się tak naprawdę nie wybiera. Po prostu każdy przykleja się do tego nurtu, który może udźwignąć będąc tym, kim jest.
Śmierć profesora Religi ukazała prawdziwą twarz przywódców sekty katolickiej. Pomimo tego, że profesor Religa uratował nieosiągalną dla żadnego katabasa ilość istnień ludzkich, to żaden typ z kościelnej wierchuszki nie pofatygował się na pogrzeb, bo musiałby występować w roli szeregowego uczestnika pogrzebu, a nie, jak się do tego przyzwyczaili, magika w śmiesznej czapce odprawiającego swoje eciepecie. To dokładnie ukazuje w jakiej pogardzie biskupi mają ludzi ratujących ludzkie życie. Jeszcze bardziej kuriozalna sytuacja miała miejsce podczas pogrzebu profesora Wacława Deca, który zginął na skutek wypadku samochodowego, wracał z operacji ratującej ludzkie życie. Abp Władysła Ziółek odmówił odprawienia pogrzebu, bo profesor był przeciwnikiem ustawy antyaborcyjnej. Tak się jednak złożyło, że kapelan WAM olał brednie abpa Ziółka i wyprawił profesorowi pogrzeb z kompanią reprezentacyjną. Oba przykłady pokazują jak czarna hydra gardzi człowiekiem i jego życiem, jak dogmaty (w tym pi*erdoły o zrównaniu zygoty z człowiekiem) stawiane są ponad żywych ludzi.
OdpowiedzUsuń" Człowiek ma właściwie tylko jedną miłość , miłość Boga .Jeżeli tą miłością nie obejmuje się ludzi , którzy są dziećmi Boga, ani Boga naprawdę nie miłuje , ani człowieka."
OdpowiedzUsuńTischner " Jak żyć "
A ja znowu o Relidze!
OdpowiedzUsuń:-)
Tutaj lista nagrodzonych podczas piątkowego koncertu:
http://frk.pl/index.php?IdNews=1285074448&Ekran=0&IdLang=0
Na scenę wchodzili głównie prezesi i przedstawiciele firm, nie chirurdzy... Oni otrzymali "jedynie" medale im. prof. Zbigniewa Religi.
Nie policzyłam, ile razy tamtego wieczoru padło jego nazwisko - teraz żałuję.
I pozdrawiam jak zawsze,
u.
No widzisz u. - na układy nie ma rady. Ehhhhhh ... pozdrawiam mimo tego, że rzeczywistość nadal czeka na naprawienie :)
OdpowiedzUsuńWolandzie, jeśli się kogoś lubiło to idzie się na pogrzeb, aby tę osobę pożegnać, a czy ona była ŚJ, czy katolikiem, czy ateistą, nie ma znaczenia. Gdy oglądałam pogrzeb, widziałam, że przyszli tam Ci co chcieli. Uważałam, że te gęste tłumaczenia, czemu jakiś biskupik nie przyszedł, były bez znaczenia. Na pogrzeb się nie zaprasza. Idą tam Ci, którzy odczuwają taką potrzebę. Dyrdymały o poglądach zmarłego to bzdura. Chodziło głównie o strach, że ludzie z tv się dowiedzą, że nie musi być na pogrzebie czarodzieja, a ludzie i tak są wzruszeni.
A propos dekalogu to przyznam, iż jest istotna różnica pomiędzy tym, co głosi wersja kościelna (zreinterpretowana) a tym, co zawiera Biblia. Zgadzam się z Myszą, że kobieta jest tam traktowana jak rzecz. Nie sądzę, by dekalog w wersji biblijnej był najlepszym drogowskazem dla współczesnych. Swego czasu popełniłem wpis na temat kobiety w Dekalogu http://caddicus.wordpress.com/2008/04/12/kobieta-przed-wolem/
OdpowiedzUsuńFakt. To wprawdzie dyskusja do innego tematu, ale zgadzam się, że na niewiedzy ludzkiej można zajechać daleko ...
OdpowiedzUsuń