Jarl Wielki nadchodzi

Czy ktoś myślał, że Jarosław Kaczyński nie będzie kandydował na prezydenta Rzeczpospolitej? Duuu...

Polska straciła wybitnych Polaków. Tragicznie przerwane życie Prezydenta RP, śmierć elity patriotycznej Polski, oznacza dla nas jedno: musimy dokończyć Ich misję. Jesteśmy Im to winni, jesteśmy to winni naszej Ojczyźnie. Choć pogrążeni w bólu i żałobie, związani wieczną pamięcią o stracie, mamy obowiązek wypełnić Ich testament.

Jakbyście zapomnieli, kilka dni temu zakończył się festiwal pt. Płaczecie po ludziach, którzy jeszcze miesiąc temu nic Was nie obchodzili. Mogliście się zobaczyć w tv, jak powiewaliście chorągiewkami. Mam dla Was wiadomość: Wasze występy live z czerwonymi nosami nie były za darmo!

Polska to nasze wspólne, wielkie zobowiązanie. Wymagające przezwyciężenia także osobistego cierpienia, podjęcia zadania pomimo osobistej tragedii. Dlatego podjąłem decyzję o kandydowaniu na urząd Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Mam w tej decyzji wsparcie rodziny. 

Chcę, żebyście na mnie głosowali, bo się nade mną litujecie.  Strasznie cierpię, a mimo to postanowiłem zostać waszym prezydentem. Po 5 latach mieszkania w Pałacu dostanę dożywotnią rentę o przypuszczalnej wartości dwóch średnich krajowych. Nie wiem jak zdołam z tego wyżyć.

...

W zasadzie już kilka dni po tej strasznej tragedii byłam pewna, że Jarosław Kaczyński będzie kandydował na prezydenta. W niedzielę po sądziłam, że może jednak nie da rady, ale to było chwilowe przypuszczenie, że może zachować się jak ... no właśnie ... gdybym straciła w wypadku rodzinę, tak pewnie  zareagowałabym: wycofałabym się na pewien czas z życia zawodowego. Ale ja jestem tylko człowiekiem.

Pisałam wcześniej - jego rządy w PIS sprowadzały się do ustawiania po kątach ludzi, którzy mogliby być jego następcami. W efekcie bardziej wyraziste twarze PIS-u zaczęły funkcjonować w zbiorowej świadomości jako podnóżki i lizusy, a tego wyborca nie zapomina. Faktycznie, poza nim, w tej chwili PIS nie ma twarzy. W podobnej sytuacji, z racji śmierci dwóch osobowości, było SLD, co zmusiło Napieralskiego do kandydowania osobą własną. Tyle przemyśleń na temat dzisiejszej "zaskakującej" wiadomości. Jak w tej piosence ... wiedziałam, że tak będzie ...

+ słowo o Wałęsie ... czyli a jednak surprise surprise

Nie sądziłam, że to napiszę. Jak słowo daję. Jego zachowanie podczas żałoby utwierdziło mnie w przekonaniu, że człowiek faktycznie rozwija się przez całe swoje życie i że może nas zaskoczyć na starość. Jego kultura, wyważone zachowanie ... miał on kłopoty z logiką wypowiedzi i nosił tandetną bransoletkę, ale powiadam Wam, potrafię przyznać że to, iż za szybko go skreśliłam, było błędem. Uważam, że nawet jeśli jego niedawna kontrowersyjna biografia jest prawdą i tylko prawdą (a nie ma powodów przypuszczać, że nie jest), to facet nadal żyje i wyciąga wnioski. Poza tym przez wiele lat był bliskim współpracownikiem bliźniaków Kaczyńskich. I, przepraszam, ale w moim przekonaniu ich portret psychologiczny jaki swego czasu nakreślił, był trafny.

Komentarze

  1. Witaj.Postanowiłem,że ten Twój post zgłoszę do Onet.Potrafisz w inny sposób oddawać rzeczywistość.I chociaż sytuacja mnie przygnębiła dzisiaj(zrozumiesz jak zajrzysz do mnie)to uśmiech mi się pojawił gdy czytałem Twoje zdania.Dziękuję Ci Myszko za to.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uczyniłem to i napisałem polecając Twój tekst.Miłego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
  3. Tam się chyba nie umieszcza przemyśleń z innych portali. Albo czyni się to bardzo rzadko. Prawdę powiedziawszy, miałam skasować ten post z uwagi na to, że blog zrobił się za bardzo polityczny. Nie jestem zwolenniczką politykowania. Te posty są po prostu reakcją na obecną sytuację, która zaczyna mnie mierzić. Poczucie niesmaku źle mi wpływa na cerę ... myślę o odpoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od pczątku byłam przeciwko Wałesie i od początku jestem przeciwko Kaczyńskim. Tyle tylko, że teraz patrzę na Wałęsę, jak na narodowy eksponat muzealny. Można powiedzieć, że jestem dumna iż mamy takiego człowieka (podpisuję się pod Twoją argumentacją w tej kwestii).
    Przez moment zastanowiłam się, czy mogłabym kiedykolwiek zobaczyć JK w takim świetle? Nigdy, nigdy, nigdy!
    I przypadkiem nie zaczynaj odpoczywać :)))
    cogito

    OdpowiedzUsuń
  5. Chodzi o to, ze mnie w zasadzie polityka nie interesuje, bo jest nudna :]].

    Interesują mnie sprawy społeczne, takie jak przestrzeganie prawa w kwestiach równości płci, sprawiedliwości społecznej, obronie praw zwierząt. Niestety politycy mają ogromny wpływ na sprawy społeczne, bo jesteśmy za mało obywatelskim państwem, żeby pewne zmiany wymuszać samodzielnie. Tymczasem polityka to pajacostwo - robią oni różne dyrdymały pod publiczkę i rzadko kiedy mówią o czymś ważnym. Jaruga była inna pod tym względem, dlatego ją lubiłam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty