Spécialité polonaise 2, czyli cyrku z krzyżem cd. ...
Histeria krzyżowa przybiera na sile. Opcja rządowa wypowiada się ostrożnie: gdy sprawa przyschnie należy przenieść drewno np. do Świątyni Opatrzności Bożej (a dlaczego, gdy przyschnie? I co kogo obchodzi, gdzie będzie stał potem?). Opcja z otoczenia PiS-u posługuje się argumentami, które częściowo już przedyskutowałam: krzyż - znak cywilizacyjny (jaki, nadal nie wiem), postawiony spontanicznie przez obywateli (czyli bez pozwolenia?), symbol miłości (i dlatego należy nim walić ludzi po głowach).
A może tak drodzy panowie zróbmy z Pałacu Prezydenckiego mauzoleum? Moskwa ma mauzoleum Lenina, a nas nie stać? Śmieszą mnie ostrożne wypowiedzi Komorowskiego w tym temacie. Wybrano go na podstawie zapisów Konstytucji, które powinien znać. Polska jest krajem świeckim, a jeśli ktoś mówi o chrześcijańskich podwalinach naszej cywilizacji, niech wymieni jedną pozytywną rzecz przez chrześcijaństwo zaimplementowaną (od razu autorytarnie zakładam, że cywilizacja nie mycia się nie była pozytywna). Prosiłam już o to i dostałam odpowiedź o duchu, filozofii, myśli. Czy mogę prosić coś poręcznego, co używamy? Nie chodzi mi o obrazek z Maryjką. To artefakt ozdobniczy przerobiony ze starożytnych przedstawień kobiety karmiącej jako bogini ogniska domowego. Jeszcze bardziej niż sam Komorowski rozśmieszył mnie argument szefa kancelarii prezydenckiej, który miał rzec, że Kancelaria Prezydenta nie zrobi nic w sprawie krzyża, bo "krzyż nie jest własnością Kancelarii Prezydenta, stoi na terenie Kurii Warszawskiej, musimy więc w tej sprawie zwrócić się do kurii". Czyż cały pałac nie stoi na terenie Kurii Warszawskiej? Kto, wg szefa kancelarii prezydenta, rządzi w Pałacu Prezydenckim? Gratulacje, panie Michałowski.
Pani Kempa z kolei słynie z tego, że jednym zdaniem potrafi zniweczyć dyplomatyczne ekwilibrystyki swoich partyjnych kolegów. Juści niejeden przekonywał, że krzyż jest symbolem uniwersalnym (jest symbolem PCK, ale chyba nie o to chodziło). Cóż na to posłanka Kempa?: "(...) jeśli Bronisław Komorowski jest naprawdę katolikiem, to powinien zostawić ten krzyż". Czyli jeśli przyszły prezydent, Bronek Komorowski nie jest katolikiem prawdziwym, to uniwersalne znaczenie krzyża znaczenie to traci? Błyskotliwe. Na usprawiedliwienie dodajmy, że pani ta postuluje również, aby w Sejmie na miejscach posłów PiS, których wielką, życiową zasługą jest to, że zginęli w wypadku komunikacyjnym, powinny leżeć kwiaty do końca wakacji, roku, a najlepiej do końca kadencji Sejmu. Wspominam o tym abyśmy wiedzieli o jakim poziomie mówimy. Wisienka na torcie: na stwierdzenie, że Polska nie jest państwem wyznaniowym, zamiast argumentu padło pytanie, czemu krzyż panu Komorowskiemu przeszkadza. Szczerze, nie wiem. Bo jest śmieciem architektonicznym? Gdyby to był irlandzki krzyż z XII wieku sama optowałabym za tym, aby go w jakimś ładnym miejscu postawić i oświetlać w nocy błękitnym punktowcem. W końcu przeciw krzyżowi króla Zygmunta żadnych głosów sprzeciwu nie słyszałam, a stoi to to w centralnym punkcie Placu Zamkowego. Nie wiem jednak, czy moje stanowisko w tej sprawie nie jest zbyt trudne do zrozumienia.
A co na to sami autorzy pomysłu na krzyż, czyli harcerze z ZHR - "Inicjatywa Polsce i bliźnim" (śmialiście się z inicjatyw ZHP za komuny, typu "przeprowadzić staruszkę przez pasy", to macie)? Stwierdzają oni, że to miał być tymczasowy happening i nie zakładali, że ichnie dzieło rzeźbiarskie utknie tam na zawsze. Co na to Beata Kempa? Co na to Zbigniew Ziobro? W co ubierze się w następnym programie Joanna Lichocka? Co to będzie?
... ciąg dalszy nastąpi ...
A może tak drodzy panowie zróbmy z Pałacu Prezydenckiego mauzoleum? Moskwa ma mauzoleum Lenina, a nas nie stać? Śmieszą mnie ostrożne wypowiedzi Komorowskiego w tym temacie. Wybrano go na podstawie zapisów Konstytucji, które powinien znać. Polska jest krajem świeckim, a jeśli ktoś mówi o chrześcijańskich podwalinach naszej cywilizacji, niech wymieni jedną pozytywną rzecz przez chrześcijaństwo zaimplementowaną (od razu autorytarnie zakładam, że cywilizacja nie mycia się nie była pozytywna). Prosiłam już o to i dostałam odpowiedź o duchu, filozofii, myśli. Czy mogę prosić coś poręcznego, co używamy? Nie chodzi mi o obrazek z Maryjką. To artefakt ozdobniczy przerobiony ze starożytnych przedstawień kobiety karmiącej jako bogini ogniska domowego. Jeszcze bardziej niż sam Komorowski rozśmieszył mnie argument szefa kancelarii prezydenckiej, który miał rzec, że Kancelaria Prezydenta nie zrobi nic w sprawie krzyża, bo "krzyż nie jest własnością Kancelarii Prezydenta, stoi na terenie Kurii Warszawskiej, musimy więc w tej sprawie zwrócić się do kurii". Czyż cały pałac nie stoi na terenie Kurii Warszawskiej? Kto, wg szefa kancelarii prezydenta, rządzi w Pałacu Prezydenckim? Gratulacje, panie Michałowski.
Pani Kempa z kolei słynie z tego, że jednym zdaniem potrafi zniweczyć dyplomatyczne ekwilibrystyki swoich partyjnych kolegów. Juści niejeden przekonywał, że krzyż jest symbolem uniwersalnym (jest symbolem PCK, ale chyba nie o to chodziło). Cóż na to posłanka Kempa?: "(...) jeśli Bronisław Komorowski jest naprawdę katolikiem, to powinien zostawić ten krzyż". Czyli jeśli przyszły prezydent, Bronek Komorowski nie jest katolikiem prawdziwym, to uniwersalne znaczenie krzyża znaczenie to traci? Błyskotliwe. Na usprawiedliwienie dodajmy, że pani ta postuluje również, aby w Sejmie na miejscach posłów PiS, których wielką, życiową zasługą jest to, że zginęli w wypadku komunikacyjnym, powinny leżeć kwiaty do końca wakacji, roku, a najlepiej do końca kadencji Sejmu. Wspominam o tym abyśmy wiedzieli o jakim poziomie mówimy. Wisienka na torcie: na stwierdzenie, że Polska nie jest państwem wyznaniowym, zamiast argumentu padło pytanie, czemu krzyż panu Komorowskiemu przeszkadza. Szczerze, nie wiem. Bo jest śmieciem architektonicznym? Gdyby to był irlandzki krzyż z XII wieku sama optowałabym za tym, aby go w jakimś ładnym miejscu postawić i oświetlać w nocy błękitnym punktowcem. W końcu przeciw krzyżowi króla Zygmunta żadnych głosów sprzeciwu nie słyszałam, a stoi to to w centralnym punkcie Placu Zamkowego. Nie wiem jednak, czy moje stanowisko w tej sprawie nie jest zbyt trudne do zrozumienia.
A co na to sami autorzy pomysłu na krzyż, czyli harcerze z ZHR - "Inicjatywa Polsce i bliźnim" (śmialiście się z inicjatyw ZHP za komuny, typu "przeprowadzić staruszkę przez pasy", to macie)? Stwierdzają oni, że to miał być tymczasowy happening i nie zakładali, że ichnie dzieło rzeźbiarskie utknie tam na zawsze. Co na to Beata Kempa? Co na to Zbigniew Ziobro? W co ubierze się w następnym programie Joanna Lichocka? Co to będzie?
... ciąg dalszy nastąpi ...
Do końca kedencji Sejmu? Gdzie tam, pewnie najchętniej to do końca świata by tam zostawili te znicze.
OdpowiedzUsuńCiekawym czy chociaż płacą za nie sami, czy – jak zwykle – z publicznych pieniędzy?
Twojeż to, gościu mój?
OdpowiedzUsuńhttp://elementy.wordpress.com/author/jurgiduex/
Witaj. Niestety ale masz rację. To chore. Przyszło nam zyć w najbardziej głupim czasie. Czekam na dalszą część.:):)
OdpowiedzUsuńUważam , że "cdn." jest efektem zapowiedzi usunięcia krzyża .
OdpowiedzUsuńMoże nie tyle zaimplementowaną, co zainspirowaną. Mnóstwo świetnej muzyki napisano w celach lub z inspiracji religijnej-chrześcijańskiej. Poza tym... eee.. nie wiem....
OdpowiedzUsuńNiby i owszem, ale czy msza Bacha brzmiałaby gorzej, gdyby była pochwałą wielkiego Piktu-Utkip albo Mburu-Mburu?
OdpowiedzUsuń"C.d.n." to raczej efekt naszej politycznej średniej inteligencji. Gdyby krzyż gdzieś tam po prostu powędrował, zapewne tego tematu wcale by nie było. Harcerze mieli podobno dobre intencje ... ale wiadomo czym piekło jest brukowane :]
A więc uważasz , że gdzieś tam istniała msza i Bach ją zapisał ?
OdpowiedzUsuńBo religia religii nierówna , msza żałobna w innej kulturze byłaby radośnie skomponowana .
Nie, ja mówię, że talent Bacha nie narodził się z jego chrześcijaństwa. Skoro chciał napisać coś smutnego, wystarczyło znaleźć kogoś, kto chciał posłuchać czegoś smutnego. To, że akurat to coś u nas nazywa się mszą, jest nieistotne.
OdpowiedzUsuńZ talentem zgoda , ale z takim podejściem negujesz formę i temat , wpływ idei (+ mody , kierunki , gatunki, prądy ).
OdpowiedzUsuńDo inspiracji chrześcijaństwem głośno sam Jan Sebastian przyznawał ... no ale Ty wiesz lepiej .:)
Jan Sebastian gorliwie studiował pisma religijne podczas studiów , a w początkowym okresie nauki zafascynowany był średniowieczną muzyką chóralną .
OdpowiedzUsuńWykonywanie muzyki postrzegał jako służbę Bogu .
Świadectwem jak silny był to związek jest fakt , że w całej swej twórczości Bach na początku każdego utworu stawiał inicjały J.J. (Jezus juva =Jezusie dopomóż) , a na końcu S.D.G. ( Solo Dei gratis = dzięki Bogu Jedynemu).
Wpływ idei i tworzenie tej idei jest w sztuce płynne.
OdpowiedzUsuńGdyby była inna religia, nie sądzisz, że te inicjały to byłoby np. M.M., czyli Mburu-Mburu? Bo chyba zgodzisz się ze mną, że Bach nadal by istniał.
Nie , nie sądzę , idee bywają diametralnie różne ( nie wszyscy Niemcy stali się nazistami) , nie wszyscy artyści podlegali tym samym inspiracjom w danym okresie , można zainfekować się inną( Szekspir a barok) .
OdpowiedzUsuńNie wszyscy Niemcy, ale większość :).
OdpowiedzUsuńPostulujesz widzę, że gdyby w Europie panował wtedy islam, Bachowi słoń nadepnąłby na ucho. Nie mogę się z tym zgodzić.
Gdyby tylko mniejszość , sukcesy Hitlera nie byłby tak oszałamiające , a wręcz mało prawdopodobne .
OdpowiedzUsuńGdyby wtedy w Europie panował islam , Bach komponowałby utwory na kitarę , flet lub tamburyn .Zaczynałby by je od J.A.M. ( Ja Allah Madad ) , jego muzyka polegałaby na doskonałym powtarzaniu fraz bez zróżnicowania dynamicznego i wielogłosowości i najpewniej musiałaby być dostosowana do możliwości wokalu i tańca.Byłaby mistrzowsko ekstatyczna .
Inspiracja !!!
Lub też Bach wprowadziłby do muzyki arabskiej polifonię ;)). Inspiracja!
OdpowiedzUsuń:))) być może , geniusz na tym polega .
OdpowiedzUsuńMuszę jednak stwierdzić z mocą całą , iż jestem bardzo happy , że urodził się w kulturze chrześcijańskiej !
Mogę bowiem posłuchać sinfonii z Oratorium na Boże Narodzenie , kantaty : Jezu , radości mego życia czy Wielbi dusza moja Pana z Magnificatu D-dur .
Muzyka ,malarstwo, architektura , literatura sakralna ... taka a nie inna , z takiej a nie innej inspiracji .
Czy nie mogłabyś słuchać tego samego, gdyby się urodził w innej kulturze? Bardzo lubię Bacha ... pomimo tego, że bóg z tytułów jego utworów nie istnieje :)
OdpowiedzUsuńTo nie mogłoby być tym samym ! Pewnie bym go słuchała ,buddyści też go słuchają , ale gdyby był jednym z nich w tym czasie ,determinowałyby Bacha ich instrumenty ... oraz Hare Kriszna , Hare Kriszna , Kriszna , Kriszna , Hare, Hare :).
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy przestaniesz pozostawać przy swoim ?:)
Jak kto kiedy? Skoro to był geniusz skąd wiesz, co by go determinowało? Czy nie cenimy geniuszy za to, że wyprzedzają swoją epokę? :)
OdpowiedzUsuńWiem ze znajomości historii , geniusz geniuszem a uwarunkowania kulturowe i tak determinują .
OdpowiedzUsuńWyprzedzać oczywiście można , ale na istniejącej już bazie .
Dzisiaj , w czasach globalu, Bach może sprostałby Twej tezie :)))) !
Czyli kompletnie negujesz bazę celtycką, która przez Franków i Germanów mogła wpływać na kierunek w jakim poszła muzyka europejska?
OdpowiedzUsuńNie ma żadnej notacji muzycznej Celtów , coś Ci na ten temat wiadomo ?
OdpowiedzUsuńSugerujesz, że dla naszych niepiśmiennych przodków, którzy przygrywając do podpłomyka tworzyli europejską muzykę notacje Celtów miałyby znaczenie?
OdpowiedzUsuńNasi przodkowie raczej z Celtami nie mieli kontaktu , ostatnie badania "opóźniają " przybycie Słowian o parę stuleci .
OdpowiedzUsuńHej hej, jacy "nasi". Mówię o kulturze europejskiej, a narodziny tej przesunąć trzeba (niestety Polacy, nie obrażajcie się) na południowy-zachód. Gdyby istnienie polifonii zależało od Polaków, to zapewne nigdy byśmy o niej nie usłyszeli :]
OdpowiedzUsuń