Gdzie jest loża? i riposty.
Droga Mu,
Mamy weekend. To po pierwsze. Po drugie muszę Ci powiedzieć, że nikt tak nie obroni prezydenta RP jak PiS. Właśnie w tym tygodniu bronili Bronisława przed siedzeniem w pośledniejszym miejscu na stadionie narodowym, gdyż lożę prezydencką wynajął jakoby jakiś tam Arpadze albo Adinaładze, potentat, jak to Rosjanin. Zapewne zapał ich, tychże obrońców-nie-tylko-krzyża, musiał był ostygnąć, gdy kancelaria prezydenta dziękując za troskę poinformowała, że loży prezydenckiej na stadionie narodowym nie ma. Ale jakby co, to Bronisław wie gdzie ma zaplecze. Mój prezydent.
Dziś zaś, droga Mu, wczytałam się w polemikę blogową Terlikowskiego Tomasza (zawód: dziennikarz) i Lemańskiego Wojciecha (zawód: ksiądz), wywołaną czynem Palikota Janusza (zawód: polityk) uskutecznionym w ostatni szabas. Pan T. odpowiedział Palikotowi, Pan L. rzucił ogólną (mądrą) myśl o wyjściu z ..., Pan T. ripostował, Pan L. odpowiedział na ripostę. Coś z tą naszą oświatą jest nie tak - to wiedziałam - ale żeby doktor z Wyszyńskiego vs magister teologii 0:2 ... proboszcz szybciej pojął to, co do filozofa jeszcze nie dotarło. I kto powiedział, że świat się nie kończy?
Czyżby była dla mnie nadzieja? :]
Mysz.
Mamy weekend. To po pierwsze. Po drugie muszę Ci powiedzieć, że nikt tak nie obroni prezydenta RP jak PiS. Właśnie w tym tygodniu bronili Bronisława przed siedzeniem w pośledniejszym miejscu na stadionie narodowym, gdyż lożę prezydencką wynajął jakoby jakiś tam Arpadze albo Adinaładze, potentat, jak to Rosjanin. Zapewne zapał ich, tychże obrońców-nie-tylko-krzyża, musiał był ostygnąć, gdy kancelaria prezydenta dziękując za troskę poinformowała, że loży prezydenckiej na stadionie narodowym nie ma. Ale jakby co, to Bronisław wie gdzie ma zaplecze. Mój prezydent.
Dziś zaś, droga Mu, wczytałam się w polemikę blogową Terlikowskiego Tomasza (zawód: dziennikarz) i Lemańskiego Wojciecha (zawód: ksiądz), wywołaną czynem Palikota Janusza (zawód: polityk) uskutecznionym w ostatni szabas. Pan T. odpowiedział Palikotowi, Pan L. rzucił ogólną (mądrą) myśl o wyjściu z ..., Pan T. ripostował, Pan L. odpowiedział na ripostę. Coś z tą naszą oświatą jest nie tak - to wiedziałam - ale żeby doktor z Wyszyńskiego vs magister teologii 0:2 ... proboszcz szybciej pojął to, co do filozofa jeszcze nie dotarło. I kto powiedział, że świat się nie kończy?
Czyżby była dla mnie nadzieja? :]
Mysz.
Niech tak się PiS nie martwi o naszego Prezydenta. Poradzi sobie.A swoją drogą ich troska o "przypadkowego" Prezydenta jest zabawna.Czytałam listy obydwu panów i powiem Ci, że jest nadzieja dla Ciebie. No i dla mnie. Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńStarają się, aby żadna okazja do powiedzenia czegoś nie została przegapiona. Choć to cecha głupców :).
UsuńPozdrawiam również.
Dyskusję przeczytałem ze szczerym rozbawieniem, Terlikowski przypominał mi odrobinę zarozumiałego synka tuż po inicjacji seksualnej, próbującego pouczać ojca w sprawach łóżkowych.
OdpowiedzUsuńW miarę lektury, coś mnie zaczynało niepokoić. W końcu, dotarłem do tego fragmentu dyskusji:
L:
Według Soboru Watykańskiego II, każdy ma prawo do wolności religijnej. Wolność oznacza również prawo człowieka do swobodnego odejścia z Kościoła, do którego został włączony, jako nieświadome dziecko.
T:
Oczywiście. Każdy ma prawo do takiej wolności, dlatego każdy ma prawo odjeść z Kościoła. Jeśli ktoś został ochrzczony jako dziecko, a nie chce w tym Kościele być, może mieć pretensje do swoich rodziców, bo to na ich wniosek został do niego włączony. Przecież to nie ksiądz biegał z obłędem w oczach i szukał kolejnych dzieci do ochrzczenia. Ksiądz Lemański mówi, że Kościół jest jak każda wspólnota i instytucja. To nie prawda.
I po jego lekturze postanowiłem zadać niepokojące mnie pytanie:
CZY TERLIKOWSKI, TO DEBIL???
Jak inaczej mam skomentować jego wypowiedź, że człowiek ma prawo do wolności wyznania, to znaczy ma prawo mieć pretensje do rodziców, że mu tę wolność odebrali.
Prawda, że dyskusja ciekawa? T. ma rację w jednym: patrząc pod względem praktycznie niemożności uwolnienia się od tej instytucji, kościół nie jest taki sam jak każda tego typu grupa. Z PZPR łatwiej się było wypisać. Jeśli chodzi o jego def. wolności, smutek mnie ogarnął, że logika myślenia odchodzi gdzieś hen i to u osób, które jakby nie było posługują się tytułem naukowym.
UsuńWydaje mi się, że proboszcz szybciej zauważa szkody jakie taka postawa kościoła czyni samemu kościołowi, natomiast pan T. trwa w radosnej pochwale brania ręki, gdy dają palec. Dla niego tego typu hegemonia to zwycięstwo. Powinien częściej rozglądać się po świecie. Rozpanoszenie odrzuca, nie budzi chęci do walki, tylko do zrobienia grilla w czasie, gdy inni idą na mszę. Gdyby ludzi takich jak Lemański było więcej, inne byłoby oblicze polskiego kościoła.
W temacie zaś troski PiS o lożę prezydencką, która nie istnieje, to mogę tylko boki zrywać. Może na początek prezes Kaczyński by zaczął spełniać swoje obowiązki względem prezydenta RP, jak n.p. udział w posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego- ja wiem, że nieobecność nie jest karalna, ale strzelanie fochów, bo pan prezes się wstydzi spojrzeć w oczy panu prezydentowi, to jawna kpina.
OdpowiedzUsuńW politykach USA, jakimi by ludźmi nie byli, podoba mi się ta zgodność wobec wyboru narodu. Może wybór nie jest po mojej myśli, ale skoro mi naród płaci, to trzeba patrzeć kolegom z pracy prosto w oczy i nie robić pampucha.
UsuńTo jest taka różnica kulturowa, jak ta na naszych drogach: stoimy w korku i widzimy, że stoimy, bo kilka samochodów przed nami ktoś chce skręcić w lewo i żaden szmaciarz jadący z naprzeciwka nie ustąpi mu drogi. Tata mówi "Zobacz, w Niemczech już dawno ktoś by się zatrzymał". Stoimy jakieś 3 minuty i w końcu zatrzymuje się ciężarówa i puszcza nieszczęśnika. I co? I gdy nas mija widzimy, że ma rejestrację z Nadrenii. Taka puenta :>