"Nie tylko głupota, ale zbrodnia"

Gen. Anders uważał wywołanie powstania, od samego jego wybuchu, nie tylko za głupotę, ale za "wyraźną zbrodnię" i "największe nieszczęście dla Polski". (...) Zgodnie więc z planami Komendy Głównej AK Armia Czerwona, a co za tym idzie sam generalissimus Stalin mieli być głównym i ostatecznym gwarantem powodzenia powstania, które, jak wiemy, było politycznie skierowane przeciwko jego planom podporządkowania Polski woli Kremla i zabrania jej naszych Kresów Wschodnich, co zakrawało wręcz na logiczną niedorzeczność. (...) Ze swej strony gen. Anders robił, co mógł, aby naczelny wódz wydał gen. Borowi-Komorowskiemu kategoryczny rozkaz zakazujący mu wywołania powstania w stolicy, które zdaniem dowódcy 2. Korpusu było z góry skazane na klęskę. Niestety gen. Sosnkowski nie wydał dowódcy AK tego rodzaju rozkazu, pomimo nacisków gen. Andersa, co w rezultacie doprowadziło do tragedii miasta. Nie ulega kwestii, że gdyby gen. Anders był naczelnym wodzem polskich sił zbrojnych, to wydałby dowódcy AK taki rozkaz i przez to uratowałby najprawdopodobniej Warszawę i jej mieszkańców od zagłady. (...) Jak to ponoć podkreślał marszałek Józef Piłsudski, który dobrze znał i cenił gen. Andersa, "Anders może się mylić, ale głupstwa nie zrobi". Niestety, nie można tego samego powiedzieć o dowódcy AK, gen. Borze-Komorowskim. Po wojnie gen. Anders podkreślał często, że gen. Sosnkowski miał kłopoty z podejmowaniem decyzji i wydawaniem rozkazów, gdyż w istocie był bardziej politykiem przy szabli niż żołnierzem. Był on typem raczej wiecznego i wspaniałego szefa sztabu niż dowódcy z krwi i kości – jakim był gen. Anders.*
* Analiza przyczyn wybuchu Powstania Warszawskiego autorstwa prof. Jan M. Ciechanowskiego, żołnierza AK,   opublikowana w Przeglądzie 30/2010; do poczytania większy fragment TUTAJ.

Po wojnie gen. Tadeusza Bór-Komorowski został nagrodzony za podjęcie błędnej decyzji o wybuchu powstania urzędem premiera RP na uchodźstwie (1947-49). Przeżył ofiary powstania o 22 lata.

Komentarze

  1. cóż...moim zdaniem to polityczna sprawa była...z motyka na księżyc, szablą na czołg...ale co ja tam...zwykły żuczek jestem

    OdpowiedzUsuń
  2. A bezpośredni dowódca nie powinien podejmować decyzji politycznych. Jeśli zaś tak czyni, powinien być z nich rozliczany. Trzecim wielkim osiągnięciem Powstania Warszawskiego (oprócz ogólnej liczby ofiar wśród cywilów i zburzenia miasta) było zmniejszenie liczebności opozycji, która mogłaby zmienić powojenne losy naszego kraju :/.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ośmieszaj się dziewczyno, powstanie było szykowane na góra tydzień, Niemcy wiali na zachód a armia czerwona podchodziła pod Warszawę, spodziewano się że ruskie zajmą Warszawę z marszu.
    Przecież nikt nie mógł wtedy przewidzieć przyszłości ponieważ przyszłość jest nieprzewidywalna, a ty teraz klecisz takie notki jak cię GW nauczyła, ty się zastanów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prosiłabym bardzo, aby osoba o IP 93.89.192.22 przeczytał jeszcze raz cytat prof. Ciechanowskiego na temat "planu" przywódców AK. Każdy, kto opiera swój "plan" na szczęśliwym trafie oraz urojonym przekonaniu, że wojsko, które uważamy za wrogie pomoże mu w zwycięstwie, po czym da się pokonać jest, mówiąc bardzo delikatnie, niepoważny. I tak można by Bora-Komorowskiego nazwać, gdyby nie szła za jego decyzją śmierć tysięcy ludzi.

    Jednocześnie chciałam po raz drugi zwrócić uwagę, że prosiłam już osobę o tym IP o podpisywanie się. Bardzo dziękuję za 10-krotną wizytę na moim blogu w ten weekend. Bardzo cenię sobie każde przemyślenie, ale nie zależy mi na stu bezsensownych wpisach w szczególności anonimowych, co uniemożliwia innym rozmówcom rozumne odniesienie się do wątku. Pod "prześlij komentarz" zasygnalizowałam krótko jakie będą dalsze koleje mojego postępowania w przypadku niezastosowania się do mojej prośby.

    Z góry dziękuję.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myszko, ja nie na temat. Ludzie listy piszą, nawet z małej wioski. Dochodzą??

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj:) Zastanawiam się, czy nie poruszyć tego tematu raz jeszcze u siebie, bo Powstanie jest i było kontrowersyjne. Też tak uważam, jak w Twoim poscie. Niestety. My lubujemy się w ,,krzywym" zwierciadle, a tutaj mamy do czynienia z bohaterstwem młodych ludzi, natomiast z głupotą ,,sztabów" Pozdrawiam:")

    OdpowiedzUsuń
  7. Takim jesteśmy narodem...często działamy impulsywnie , bez zastanowienia...a przywódcy na to pozwalają...też uważam, że powstanie przyniosło więcej ofiar, przelewu krwi i zniszczeń niż jakiekolwiek inne...nie powinno do niego dojść ale taka nasza romantyczna natura...co ciekawe historia niewiele nas nauczyła...wciąż w wielu sytuacjach porywamy się z motyką na słońce...
    Pozdrawiam:))
    Hope

    OdpowiedzUsuń
  8. Hope, a mnie razi nasza OBŁUDA.

    Pan Bździmowski napisze w magazynie, że murzyni z jakiegoś afrykańskiego plemienia robią armię z dzieci i że to jest wykorzystywanie i zada pytanie czemu świat temu nie zapobiega.

    W czasie rocznicy naszego powstania ten sam pan Bździmowski rzeknie, że już 12-letnie dzieci szły na czołgi i zapyta dramatycznie, czy dzisiejsze pokolenie byłoby do tego zdolne. Bo tamte 12-latki były podobno świadomymi ŻOŁNIERZAMI podziemia, a nie dziećmi bezczelnie wykorzystywanymi przez starszych.

    OdpowiedzUsuń
  9. I to jest straszne, że tego typu wypowiedzi mają miejsce. Nie wiem jak by się zachowała dzisiejsza młodzież ale mam nadzieję, że nie będziemy musieli nigdy więcej się tego dowiedzieć...a hipokrytów w naszym kraju cała masa...czasem mam wrażenie, że żyję w jakimś matrixie.
    Pozdrawiam:)
    Hope

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty