La mujer de las palmas

23 lipca* meksykański Narodowy Instytut Antropologii i Historii pokazał odtworzony wizerunek kobiety, która żyła 10-12 tys. lat temu niedaleko Tulum, miasta Majów w Meksyku. Rekonstrukcji dokonano na podstawie szkieletu znalezionego w jaskini w 2002 roku. W przybliżeniu kobieta zmarła w wieku 44-50 lat, miała 152 cm wzrostu i ważyła 58 kg. Jest to znalezisko o tyle ciekawe, że rzuca lepsze światło na skomplikowaną i mało narodowo-patriotyczną migrację. O ile Meksykanie uważają się za potomków Indian, którzy wg naukowych teorii przybywali z północno-wschodniej Azji, zrekonstruowana twarz ma rysy mieszkańców Azji południowej, czyli np. Indonezji. To z pewnością utrudnia pisanie podręczników dla 15-latków, które mają konstrukcję "history for dummies". Nauka jest fascynująca i nie nadaje się dla słabych umysłów :).

/źródło zdj. AP Photo/
*  co przegapiłam zajmując się takimi rzeczami jak to, czy kawał drewna stoi tam gdzie nie powinien, czy już go wywieźli.

Komentarze

  1. Witaj Myszko, też czytałam tę wiadomość i mnie zainteresowała, jak zresztą wszystko z zakresu ewolucji. Badany jest genom współcześnie żyjących na świecie ludzi, który też pokazuje kierunek migracji i nasze pokrewieństwa.
    A ty chyba naprawdę się na mnie obraziłaś, że doceniam wybitność ludzi nauki i kultury. I doprawdy nie wiem, dlaczego uznałaś, że jest to przeciwko tobie. Uważam, że brak szacunku dla ludzi wybitnie utalentowanych, średniowieczne palenie ich nieraz na stosach opóźniało rozwój nauki, co wszystkim przynosiło szkodę.
    Wiesz, bardzo mi się nie podoba to, co teraz pleni się w sieci, ze każdego można zmieszać z błotem. Oczywiście, że talent nie oznacza pozostawania poza krytyką, problem w tym, żeby ta krytyka nie była totalna, a więc odmawiająca również talentu np. za działania polityczne czy w życiu prywatnym.
    Pozdrawiam Maria-Dora

    OdpowiedzUsuń
  2. Mario-Doro, dyskutowałam z Tobą na ten temat u Ciebie i u siebie (link) i nie chcę go jeszcze raz poruszać. Z tego co napisałaś, nie jestem godna. Doprawdy, nie musisz zniżać się do maluczkich.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty