... na głowie kwietny ma wianek ... uuuuu


Trwa okres pierwszych komunii. Pomińmy odpustowość tego przedsięwzięcia, niechrześcijańskie żądania małolatów w kwestii prezentów i wujków w imprezowym nastroju. "Ta mała ma w sobie diabła" (art. Joanny Klimowicz w Gazecie Wyborczej) - przypadek, który wynaleziono w Mazurach sam w sobie jest ilustracją napięć, na jakie od dawna szkoła przymyka oko. Bywa, że nawet nauczyciele komentują tego i owego ucznia w odniesieniu do jego (innej) wiary.  Myślę, że statystycznie na Dolnym Śląsku jest niewiele lepiej. Nie każdy może mieszkać w wielkim mieście i schować  się przed księdzem za prywatnymi drzwiami (o co, jakże często, kolędujący księża mają pretensje - czemu nie przyjdzie im do głowy wniosek, że i na wsiach ludzie przyjmują ich często z powodu obawy przed ostracyzmem społecznym, a nie z potrzeby ducha?).
Kiedy wyznanie zacznie być  w Polsce sprawą prywatną?

Komentarze

  1. Myślę,Myszko, że nie ma odpowiedzi na Twoje końcowe pytanie, tak jak nie ma uzasadnienia dla I kom. św w takiej formie jak jest.Pokaż mi jaki % dzieciaków myśli o przyjęciu po raz pierwszy "Ciała Chrystusa" a nie o prezentach? Rodzice z kolei patrzą tylko na przygotowania, na to,aby stoły się uginały itd.Kilka lat temu byłem u siostrzenicy na Jej komunii.Sala wynajęta,kelnerki itd. Czułem się jak na weselu.A chyba nie temu to miało służyć. I -co zauważasz - masz rację, ludzie przyjmują ich, bo nie chcą być wytykani palcami.Miłego dnia:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Największym problemem jest nie to, że wśród dzieci jest "nieochrzczona poganka", ale to, że większość rodziców (katolików) wysyłających dzieci do komunii kompletnie nie wie, po co je właściwie wysyła. To jest prawdziwy problem.
    Bo odnoszę wrażenie, że spora grupa katolików wysyła pociechy tylko ze względu na presję społeczną.

    Sama jestem katoliczką, ale w szkole nie uczęszczałam na religię. Po pierwsze dlatego, że nie czułam takiej potrzeby, po drugie dlatego, że mieliśmy księdza właśnie w stylu opisanego powyżej.I kiedy zrezygnowałam, też spotykałam się z komentarzami, że np. należę do sekty. Mimo tego, że nigdy nie zrezygnowałam z praktykowania wiary w przeciwieństwie do tych, którzy chodzili na religię.

    Najzabawniejsze było to, że przez większość okresu LO nosiłam na szyi wisiorek w postaci krzyża chrześcijańskiego. Podkreślam - krzyża chrześcijańskiego, a nie jakiegoś dziwactwa, czy pentagramu ;)) I jeden z nauczycieli ze zdziwieniem mi się przyglądał, aż w końcu zapytał, dlaczego to noszę i... czy to nie symbol jakiejś sekty ;))

    Ludzie, którzy mienili się katolikami w ogóle nie wiedzieli, o co w tym wszystkim chodzi i po co są te wszystkie sakramenty: chrztu,komunii i bierzmowania. Ale nie przeszkadzało im to piętnować innych.

    dagmarella

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, Myszko.
    Pamiętam taką sytuację z pewnej wsi, gdzie proboszcz z ambony wyczytywał nazwiska osób, które nie dały mu datków, gdy ten chodził po kolędzie. To samo działo się, gdy ludzie nie wrzucali pieniążków "na tacę".
    Teraz, może nie wiara a raczej praktykowanie tej wiary, to rzeczy, które należy opłacać.

    Co się natomiast tyczy piętnowania ludzi, wyznających inną wiarę od tej ogólnie przyjętej, to dla mnie jest to niezrozumiałe. Choć pamiętam z lat szkolnych jak koleżankę, która jest zielonoświątkowcem, traktowano jak odmieńca. To smutne i ona sama się z tym źle czuła. Opowiadała mi na przerwach, że jestem jedną z niewielu osób, która nie dopytuje o jej wiarę i utrzymuje z nią koleżeńskie stosunki, wiedząc, że jest innowiercą. Smutno mi się robiło, gdy słuchałam jakie miała "przeboje" w szkole podstawowej...

    Nie wiem, czy to się kiedykolwiek zmieni i to na lepsze, bo co do tego, że może być jeszcze gorzej, to niestety nie mam żadnych wątpliwości.

    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najmocniejszy mz fragment arykułu to wypowiedź innej, katolickiej matki: "Było mi przykro, ale uwagi mu nie zwróciłam, bo to mogłoby przekreślić pójście mojej córki do komunii."

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry,Myszko Futerkowa, nie chcę sie madrzyć, ale moje dzieci nie mialy z tym takich problemu. Uodpornilam Je i przygotowalam.Wnuczkę,spędzajaca lekcje religii w biliotece lub korytarzu, również. Mimo, ze chodzi do porzadnego, dwujęzycznego gimnazjum lekcji ETYKI NIE MA.Skąd dzieci maja wiedzieć o tolerancji.Myszko, te rysunki to Twoje dzielo??? Serdecznie pozdrawiam. anafiga

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć Mucho!
    Pozwolę sobie napisać choć (a nawet także dlatego), że niejaki Jacwis mi zabrania (o czym może nie wiesz, a jako Istota Ludzka powinnaś poczuć się chyba obrażona:):):))
    Man f a ta l n e doświadczenia z parafią, przypadkiem dla mnie, garnizonową, prowadzoną przez księży-oficerów (czyli zarówno klechów jak spasionych trepów).
    Pamiętam występy z ambony księdza-pułkownika: "Co ty robią dzieci!? Msza dla dzieci była o 10:00 !!!!", " Nie czyśćcie sobie kieszeni na tacę, bo ksiądz nie ma czasu latać do banku i wymieniać bilonu!"....). Pamiętam swoją pierwszą komunię,którą przeżyłem mocno, ale też - skromny zegarek "Zaria" jaki dostałem" i bardziej wypasione zegarki (nawet "złote") "Kosmos" (wszystkie "made in ZSRR", bo innych nie było). Pamiętam pomysł kolegi, żeby sprawdzić w szkolnej łazience wodoszczelność czasomierzy - w efekcie "Kosmosy" okazały się "wodoszczelne inaczej", czy li nabierały wodę i już jej ie wypuszczały, za to paski namokły, rozciągnęły się i całe ustrojstwo zaczęło smętnie zwisać :):):):)
    Pamietam, jako ojciec chrzestny, pierwsza komunię mojej chrzestnicy i żenujący spektakl "wyreżyserowany" przez jakiegoś księdza-porucznika, w tym dodatkowy (niekanoniczny) element mszy świetej: "Do ciebie Boziu ręczki podnoszę, o zdrowie taty i mamy proszę" plus wytresowana choreografia, w wyniku której dzieci podnosiły rączki z.... kopertami (bo niektórzy chrześni dali je za wcześnie)....
    No i co z tego!!!
    Pierwsza komunia jest s a k r a m e n t e m !
    Moim zdaniem o poszanowanie tego powinni dbać katolicy. To ich sprawa. ja akurat jestem marnym katolikiem, ale sakramenty szanuję. Szanuję tez Kościół, bo spełnił on wielka rolę kulturotwórczą, co powinni nawet docenić ateiści (bo urodzili się i wykształcili dzięki cywilizacji judeo-chrześcijańskiej). Może uczciwiej byłoby, gdyby komuniści pilnowali swoich sekretarzy i działaczy, a katolickie owieczki - swoich pasterzy? Nie próbuję nikogo zbawiać na siłę i wolałbym, żeby ateiści odpłacili mi tym samym. Nie ma rady i papieża nie bedą oni nigdy wybierać :):):):)
    Spotkałem się z wyjątkowo błyskotliwym bon motem: "Antyklerykalizm jest w istocie antysemityzmem inteligentów". Niezłe. Pomyśl, może coś zauważysz.
    Zauważ też, że inteligenci to nie intelektualiści, a tym bardziej nie są intelektualistami "wykształciuchy", które zasługują tylko na miano pół i ćwierć-inteligentami (a szukają sobie rozpaczliwie głupszych od siebie, na przykład "moherów").

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście nie "Mucho", tylko "Mycho". Dysgrafia... Dalej wole nawet nie sprawdzać...

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeciwnie. Dałem dowody, z dzieciństwa, że czasem w parafialnej praktyce Kościół aż się prosi o sprzeciw, wywołuje więc reakcje antyklerykalne. Sam miałem takie narowy, które jakoś przeszły z... trądzikiem :):):)
    Skoro nawet na ołtarzu w Kościele Mariackim można zobaczyć tak zwane Drzewo Jozuego pokazujące genealogię Marii, to raczej trudno uznać, że Kościół udaje iż Chrystus był Aryjczykiem. Owszem, głupich i podłych nie sieją, a wielu z nich lubi podpierać się wiarą czy Kościołem. Z drugiej strony taki na przykład Roth w swoim osławionym "Kompleksie Portnoya" pisze, jak to u "sziks" (które strrrrrasznie go podniecają) wiszą wizerunki Jezusa, który wygląda na nich niczym naczelny pedał Jerozolimy. Żydowski antysemityzm??? :):):) Znam zresztą przykład jeszcze bardziej kuriozalny. Otóż jakiś krytyk zarzucił antysemityzm "Pasji" Gibsona, czego dowodzi użycie.... języka aramejskiego (z pełną premedytacją, bo to mowa obrzydliwa i szczekliwa, jak.... arabski)!!! Różnych Bozia ma lokatorów... :):):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gibson to "biblia pauperum". Nie w moim guście, ale nadzwyczaj sugestywna - dlatego taka wściekłość wywołuje. Na premierze w Krakowie zapluwała się na temat antysemityzmu (oczywiście bezinteresownie) Holland, natomiast ksiądz Bonicki raczył nawet powiedzieć, że Gibson "zniweczył wszystko, go Tygodnik Powszechny zdziałał dla Kościoła prez .... dwa tysiące lat" (skronmość, to cnota!:):):)). Chciałem nawet polemizować, ale miałem straszliwie "wywalony" dysk, na kilka dni przed ciężką operacją i cierpiałem znacznie bardziej,jak sadzę, niż ten aktor w filmie :):):):)

    OdpowiedzUsuń
  10. @Dixi, W opisie na moim profilu napisałam "wykształciucha" :)

    W sprawie "antysemityzmu inteligentów" - ciekawe stwierdzenie, bo dla katolików Jezus nie jest Żydem. Wprawdzie wysilono się na preparowanie sprawdzania się przepowiedni ze Starego Testamentu w nadziei, że to Żydzi będą się nawracać, jednak ta idea straciła pęd, gdy okazało się, że nie mają na to ochoty i trzeba było czarować Jezusem Rzymian, którzy o ST nie mieli bladego pojęcia. Dla katolików Jezus jest Żydem przypadłościowo, tzn. gdy trzeba się bronić, że nie jest się antysemitą. Na co dzień jednak w umysłach katolików Chrystus nie miał obrzezanego. No i przede wszystkim to zdecydowanie "aryjski" typ. O czym dobrze wiesz, bo widzenia Faustyny są uznane za prawdziwe :)

    Ateiści, czyli np. ja, papieża wybierać nie chcą. W momencie, gdy papież przestanie próbować wpływać na życie ateistów i innych pogan, myślę, że będzie mógł liczyć na ich wzajemność pod tym względem :) Jeśli jednak wydaje opinie "dla całej ludzkości", niech liczy się z ośmieszaniem tych idei, jeśli są głupie. Mnie doktryna o nieomylności papieża nie obowiązuje.

    W sprawie roli kulturotwórczej chrześcijaństwa: jest ono niezaprzeczalne, podobnie jak gigantyczna rola kulturotwórcza cesarstwa rzymskiego, bo to ono faktycznie chrześcijaństwo przemieliło do odpowiedniej konsystencji i zaaplikowało podbijanym ludom. Gdyby go nie było, rolę kulturotwórczą pełniłoby co innego, a Bach pisałby kantatki o Mburu-Mburu, bo tylko za takie pewnie by mu płacono.

    Szanujesz sakramenty, bo znasz je w takiej "szanownej" roli z dzieciństwa. To dlatego dzieciaki z Hitler Jugend szanują stary niemiecki mundur. Normalna sprawa, więc nie trzeba tego intelektualizować. W gruncie rzeczy właśnie brak szacunku, gdy się wychowało w atmosferze szacunku dla jakiejś idei, jest przejawem działania intelektu. Szacunek przenoszony z dzieciństwa do dorosłości jest po prostu "kopiuj wklej" komórek mózgu, bez dalszego przetwarzania informacji.

    .............

    Gibson to typowy fanatyczny katolik zachodni. Zestresowany czeguś, z dobrymi intencjami (dużo dzieciaków), z historią nałogów, przyciśnięty zaczyna wyklinać na Żydów, a przekroczywszy wiek średni daje się złapać ze spodniami u kostek przy jakiejś dużo młodszej lasce. Teraz oczywiście będzie się pałował jako grzesznik, prosił o wybaczenie żonę i najprawdopodobniej kolejne sugestywne dzieło "chrześcijańskie" będzie w drodze w ramach pokuty.

    Wystarczy by papa był religijny/nieobecny, a syn lubił sobie przyćpać i takie są efekty dla dorosłości. Bo gdy człowiek "odkrywa" boga w wieku średnim, ponieważ nie panuje nad swoim życiem, nie ma się co dziwić, że kręci "Pasję" :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli to tylko możliwe (a możliwe jest ZAWSZE), NIE wybieraj komentowania jako: ANONIMOWY, tylko "Nazwa/adres url".

Nawet, gdy nie masz swojej strony/bloga (czyli adresu url), NAZWA WYSTARCZY. I wtedy wiem, że ty to Ty :). And we can talk ...


W przypadku podejrzenia, że uporczywe podpisywanie się jako anonim jest spowodowane tym, że nie jesteś dość rozgarnięty/a, zastrzegam sobie prawo kasowania. Swoją głupotą nie należy męczyć innych.
Miłego dnia :)

Popularne posty